W osłonie trzeciej pancernej. Walki 2 Armii Lotniczej w Operacji Dolnośląskiej i Bitwie Lubańskiej (cz.2)
Kontynuujemy publikację fragmentów mającej się ukazać niebawem książki naszego redakcyjnego kolegi, lubańskiego regionalisty Jarosława Ludowskiego pt. “W osłonie trzeciej pancernej. Walki 2 Armii Lotniczej w Operacji Dolnośląskiej i Bitwie Lubańskiej”.
Zapowiedź pozycji na stronie wydawnictwa Archiwum System – (http://archiwum-system.pl/category/ksiazki/)
18 luty 1945r.
8 dywizja pancerna kontratakuje. Lejt. Merkwiładze – pogromca Me-262.
W dniu 18 lutego trwały zacięte walki na wschód od Lubania. Tego dnia z południa, z rejonu Gryfowa Śl. i Lubomierza w kierunku na Nowogrodziec ruszyło natarcie pospiesznie przerzuconej spod Wrocławia niemieckiej 8 dywizji pancernej z zamiarem wyjścia na tyły i odcięcia korpusów pancernych Rybałki atakujących Lubań i Goerlitz. Jednostki niemieckie wykorzystując fakt zaskoczenia posunęły się kilkanaście kilometrów na północ przecinając szosę Radostów – Lubań i praktycznie przez cały okres Bitwy Lubańskiej w obszarze Radostów – Gościszów – Niwnice toczyły zacięte boje z Rosjanami angażując jednostki 9 korpusu zmechanizowanego gwardii, a także zmuszając do wycofywania z miasta części oddziałów 56 brygady pancernej gwardii.
Dla ratowania sytuacji Rosjanie podciągają w ten rejon wsparcie w postaci 57 samodzielnego pułku czołgów ciężkich gwardii wyposażonego w kolosy IS-2 ze 122 mm armatą oraz pułki 9 i 26 brygady artylerii przeciwpancernej. Z działającej bardziej na północ 52 Armii przerzucono pospiesznie w rejon walk 214 dywizję piechoty z zadaniem zabezpieczenia pozycji w pasie Parzyce, Nowogrodziec, Lwówek Śl, Sobota.
Tymczasem początkowo atak niemieckiej 8 dywizji pancernej doprowadził do odzyskania Mściszowa i Radostowa. Niezależnie od tego 6 korpus pancerny gwardii pełnią sił kontynuował marsz na Goerlitz i ok. godz. 17.00 dotarł do Wykrot i Czerwonej Wody. 7 korpus pancerny gwardii toczył boje na podejściach od północy i północnego-wschodu do Lubania. 56 brygada pancerna gwardii i 23 brygada piechoty zmotoryzowanej gwardii w ciągu dnia przeprawiły się przez Kwisę i rozpoczęły bój o miasto w południowo-wschodniej części Lubania.
Tego dnia, zgodnie z rozkazem sztabu 2 Armii Lotniczej 1 korpus lotnictwa szturmowego gwardii otrzymał, oprócz zadań szturmowych, polecenie prowadzenia rozpoznania ruchów wojsk wroga na podejściach do linii frontu z południowego-zachodu w kierunku Lubania, Lwówka i Złotoryi. Do działań w omawianym obszarze miał włączyć się również 2 korpus lotnictwa myśliwskiego, dotychczas wspierający z powietrza 4 armię pancerną działającej bardziej na północ. Myśliwce otrzymały rozkaz osłony z powietrza wojsk Rybałki (3 AP Gw) na prawym skrzydle jej działań, a więc wzdłuż szosy Bolesławiec-Goerlitz.
Realizacja wytyczonych zadań wskutek niezłej pogody (zachmurzenie 5-6°, podstawa chmur 1.000 – 1.200 m, widoczność do 6 km, temperatura -2 – +4°C) nie napotkała większych problemów. Trzykrotne rozpoznanie z powietrza rejonu Wolbromowa i Radostowa wykryło dużą koncentrację jednostek pancernych wroga w liczbie do 30 czołgów. Jednocześnie piloci zwiadowczych Ił-ów na drogach z Gryfowa Śl. w kierunku na południe i południowy-zachód naliczyli do 150 samochodów. Były to zapewne kolumny uciekinierów przemieszczające się w kierunku Czechosłowacji.
Lotnictwo szturmowe kontynuowało ataki z powietrza na pozycje wroga w rejonie Goerlitz (stacja kolejowa), Nowej Wsi, Przesieczan, Lubomierza, Olesznej k/Gryfowa i Zawidowa. Osłaniano również atakujące wojska 3 Armii Pancernej Gwardii w rejonach Lubania, Goerlitz, Czerwonej Wody i Pieńska oraz prowadzono rozpoznanie ruchów nieprzyjaciela w rejonach Pribus, Zittau, Goerlitz, Jeleniej Góry, Frydlandu, Loebau, Zawidowa, Strzegomia i Leśnej. W akcjach brały udział łącznie 123 samoloty – 55 Ił-2 i 68 Jak-1, 3 i 9.
Średni ładunek bombowy szturmowca wyniósł 360 kg. W efekcie nalotów zniszczono 7 czołgów, 8 transporterów opancerzonych i wzniecono pożary składów towarowych na stacji w Goerlitz. Podczas akcji doszło do 6 walk powietrznych z lotnictwem wroga, prawdopodobnie w efekcie których 2 myśliwce Jak nie powróciły do bazy. Ponieważ nie zaobserwowano zestrzeleń maszyn, istnieje przypuszczenie, że samoloty lądowały na innym lotnisku bądź przyziemiły awaryjnie na własnym terytorium. Operacje prowadzono siłami 9 dywizji szturmowej i 12 dywizji myśliwskiej. Tego dnia dokonano również przebazowania z Oleśnicy do Legnicy 141 plsz gw. – łącznie 35 samolotów.
Jak już wspomniano wyżej rozpoznanie zaplecza wroga prowadzono również w Leśnej. Dwa szturmowce 143 pułku lotnictwa szturmowego gwardii w osłonie dwóch Jak-ów ze 152 pułku lotnictwa myśliwskiego gwardii podczas patrolu zaatakowały wrogie obiekty na terenie miasta. Zrzucono 8 bomb FAB-50 i dokonano ostrzału celów z działek pokładowych.
Rezultatów nalotu nie zaobserwowano. Tak się złożyło, że ów atak został zapamiętany przez jednego z robotników przymusowych Włocha Mariano Palozzi, który w Baworowie (Beerberg – obecnie w granicach Leśnej) pracował w zakładach HWK – Hellmuth Walter Kommanditgesselschaft – filii fabryki z Kilonii, która zajmowała się produkcją silników rakietowych do Me 163 Komet, pierwszego niemieckiego myśliwca o napędzie rakietowym. Atak lotniczy nastąpił w chwili ewakuacji więźniów z obozu pracy Beeberg / Marklissa i dlatego zapewne został zapamiętany przez Włocha. Co prawda Palozzi podaje w swoich wspomnieniach datę 17 lutego, jednak przypuszczalnie jest to pomyłka, gdyż tego dnia lotnictwo sowieckie nie operowało w rejonie Leśnej:
„Niedziela, 15 luty. Zatem dzisiaj wyjeżdżamy? Są tacy, którzy tak twierdzą, inni temu przeczą. W fabryce nie ma już nikogo. Nikt też nie chodzi do pracy. Dzisiaj o godz. 15 dostaliśmy suchy prowiant na trzy dni: bochenek chleba i kawałek masła. Wyjeżdżamy, wyjeżdżamy … lecz wyjazd został odroczony. Komendant obozu mówi do nas: „Jutro wszyscy do pracy”…
17 lutego 1945 o godz. 10, gdy lotnictwo rosyjskie bombardowało zaplecze armii, a odgłosy wybuchów dział [artylerii przeciwlotniczej] rozdzierały nam uszy, (…) zostaliśmy zebrani na placu obozu z całym naszym mizernym dobytkiem. Utworzono z nas kolumnę. Niemieckie (? – raczej autor ma na myśli samoloty sowieckie – w. a.) myśliwce wykonywały tysiące ewolucji, lecz na każde nurkowanie odpowiadały kanonady nie do opisania. W końcu mogłem umieścić swój plecak na wózku ukradzionym mojemu przyjacielowi ze wspólnej sali. Wyjeżdżamy, Belgowie, Polacy, Ukraińcy, Francuzi, Bułgarzy, Czechosłowacy, Holendrzy, Rosjanie i my Włosi, wszyscy rzędem”.
Również tego dnia nad Lubomierz nadleciał jeden z Iliuszynów 1 korpusu. Wg relacji świadków samolot zaatakował najwyższy obiekt w mieście, zlokalizowany w Rynku kościół św. Maternusa z wyniosłą wieżą dzwonniczą, zrzucając pojedynczą bombę. Szczęśliwie wyrządzone szkody były niewielkie – bomba po przebiciu stropu uderzyła w posadzkę, rozpadła się na kilka części i nie eksplodowała.
Tego dnia Rosjanie zanotowali jedną zwycięską walkę w powietrzu. Na zachód od Lubania doszło do pojedynku pomiędzy Focke-Wulfem Fw 190, a myśliwcem Jak-9UT pilotowanym przez z-cę d-cy 152 plm gw., st. lejt. Garri Merkwiładze, z którego górą wyszedł gruziński lotnik. Jest możliwe, iż niemieckiego myśliwca Fw 190 D-9 Nr 211940 pilotował por. Erhard Sobocik z II grupy 6 pułku myśliwskiego (II./JG 6). Jednostka, która potwierdziła utratę tego dnia jednej ze swoich maszyn, stacjonowała w tym czasie na lotnisku w Welzow k/Cottbus. (…)
ap
Kolejny fragment książki ukaże się 15 października 2016 r.
Fot. 1. Okładka (http://archiwum-system.pl/category/ksiazki/)
Fot. 2. Podwieszanie bomb FAB-50 pod samolotem U-2 (http://waralbum.ru/214022/) – zdjęcie nie pochodzi z książki
Fot. 3. Lubomierz – kościół p.w. NMP i św. Maternusa (https://pl.wikipedia.org) – zdjęcie nie pochodzi z książki
Fot. 4. W oczekiwaniu na sygnał startu (http://www.airwar.ru) – zdjęcie nie pochodzi z książki
Autor książki pt “W osłonie trzeciej pancernej. Walki 2 Armii Lotniczej w Operacji Dolnośląskiej i Bitwie Lubańskiej” mgr.inż Jarosław Ludowski jest lubańskim regionalistą i badaczem historii współczesnej Dolnego Śląska. Zawodowo pracuje na stanowisku Kierownika Działu Obsługi Odbiorców i Eksploatacji Sieci w PEC Lubań.