Pomóżmy w leczeniu małemu Frankowi z Lubania
Na zdjęciu autorka (po prawej) z Franciszkiem i jego mamą
Osobiście poznałam Frania w tamtym roku. Jego uśmiechnięta buzia, zapał do wszystkiego co robi i te wielkie, wpatrzone w człowieka oczy sprawiają, że nie można nie pokochać tego malucha. Problem w tym, że mój mały przyjaciel jest ciężko chory i wymaga specjalistycznego, kosztownego leczenia.
– Franio to dzielny, wesoły i pogodny czterolatek, który zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym – mówi o swoim synku mama Franciszka.
Ogromną pasją Frania są pociągi. Każdego dnia rodzice organizują dzień tak, by nie zabrakło w nim miejsca na jedną lub dwie wycieczki na stację PKP w Lubaniu. Tam dzieją się rzeczy niesamowite. Nasz mały wojownik, z szeroko otwartymi oczyma oraz uśmiechem tańczącym wokół twarzy ,,odprawia,, każdy napotkany pociąg. Największą radość sprawiają mu pociągi Kolei Dolnośląskich.
Podczas tegorocznych wakacji spędziliśmy razem z Franiem i jego rodziną wiele pięknych i emocjonujących chwil. Dzięki temu że chłopczyk jest tak bardzo ciekawym świata dzieckiem, doznaliśmy wielu wrażeń. Franio potrafi zadawać dociekliwe pytania i równie interesująco na nie odpowiadać. Z wielką świadomością i emocjonalnym zaangażowaniem poznaje otaczający go świat. Jest chłopcem pełnym energii i radości. Taka mała burza, zamknięta w słoiku. Właściwie tylko i, aż tylko nóżki stanowią problem w całym jego rozwoju.
Głównym czynnikiem budującym sprawność Frania są rehabilitacje, które ,,pożerają,, ogromną część finansów rodziny. Z tego miejsca pragnę Państwa prosić o pomoc dla małego Frania
Do końca końca zbiórki pozostało niewiele czasu. Pomóżmy zmienić świat tego dziecka na lepszy. Pokażmy jak wiele potrafimy uczynić razem. Zbudujmy wspólnie pociąg do gwiazd, który odprawi nasz mały Franio – maszynista, w podziękowaniu pięknym uśmiechem. Zapewniam, że warto zobaczyć tę radość na żywo…
Link do zbiórki na leczenie naszego Franciszka KLIKNIJ TUTAJ
Autor: Anna Radzik
Wiem że tu chodzi o pomoc dla dziecka , ale mama tego chlopca jest strasznie opryskliwa osoba sadzaca że wszystko się jej należy. Nie raz miałam z nią styczność jak u lekarza była że straszą córka i tam wykorzystywała choroby swojego dziecka . Gdyż zwraca się jej uwaga obrazu się unosi . No chyba ze ma z tego korzyści to wtedy można zobaczyć ja z usmiechem. Wieżę że Pani to przeczyta i pomyśli czy warto tak grac.
Tu chodzi o zdrowie dziecka i tym się kierujmy
Jak mozna wykorzystywac choroby swojego dziecka i czerpac z tego korzysci?Ten chlopiec potrzebuje pomocy, nie symuluje choroby… ciekawe ile razy Pani by sie usmiechala do ludzi, majac takie dziecko i wiedzac, ze kazda prosba o pomoc obracana jest w wykorzystywanie. Mysle, ze ten komentarz jest nie na miejscu. Niech postawi sie Pani w sytuacji matki tego dziecka i zobaczymy ile usmiechow bez korzysci Pani ludziom rozda?
Nie musze się stawiać bo jestem w takiej sytlacj. Czyli każdy kto ma chore dziecko ma być opryskliwy i wciskać się w kolejki ( nie z tym chorym A zdrowym dzieckiem) ja mam dwoje chorych dzieci , sama również mam znaczne problemy że zdrowiem , obraca się w kregubludzi którzy mają tego typu choroby, ale ta kobieta jest tak nafuczana że aż się odechciewa wszystkiego.
Mysle ze swoje żale to powinna pani wylewac gdzie indziej a nie anonimowo i publicznie kogos bluzgac.To że ktos wszedl przed pania do lekarza nie oznacza ze nie byl umowiony,jak mozna publicznie komus ublizac za to ze chce pomoc dziecku. Jak miala pani zal do tej pani to trzeba bylo jej zwrocic uwage a nie teraz to opisywac! Co ma jedno do drugiego. Nie kazdy po ciezkich przezyciach bedzie zawsze uśmiechnięty.
Mozgowe Porazenie Dzieciece to jednostka chorobowa ktorej nikt nikomu od tak sobie nie przypisze, kazdy lekarz pani powie ze dziecko z taka diagnoza przez cale zycie musi walczyc, jezeli sie uda o swoja sprawnosc i samodzielnosc,o czym powinna pani wiedziec skoro obraca sie pani w takich kregach.
Nikt pani nie broni samej założyć zrzutki, a napewno jest pani OSTATNIA osoba ktora powinna wytykac to innym. Nie kazdy czeka z zalozonymi rekoma na pomoc.
Podziwiam osoby,ktore poswiecaja swoje zycie,czas zeby do konca swego zycia zajmowac sie dzieckiem z niepelnosprawnoscia. Nie kazdy do tego jest zdolny!
I po tych komentarzach pani to, Szczerze watpie w choroby pani dzieci,bo nikt,kto ma dzieci z roznymi dysfunkcjami NIGDY by nie zarzycil drugiej osobie ze chce sie wzbogacac,albo ze wykorzystuje innych. Pracujac z rodizcami dzieci z niepelnosprawnoscia, wiem ze kazdy kto chce pomoc swemu dziecku bedzie walczyl do konca o jego sprawnosc. Skoro pisze pani ze ma tez chore dzieci to powinan pani wiedziec ile kosztuja rehabilitaci, tyrnusy, operacje, sprzety, ale jak pani tego nie potrzebyje to najlepiej wytykac innym, ze szukaja pomocy. Panstwo niewiele doklada. Dlatego jest tyle zbiórek z prosba o pomoc. Rodzice musze czesto zapomniec o wstydzie i upokorzeniu,tak upokorzeniu,proszac o pomoc,bo jak sie czyta takie komentarze jak pani,to nie chce sie niczego.
Mysle ze powinna sie pani zastanowic co pisze bo nikt nie jest anonimowy w dzisiejszych czasach i za takie obrazanie innych zawsze mozna wyciagnac konsekwencje prawne.