Żyć za 1200 złotych
Z początkiem nowego roku wzrosła płaca minimalna, która będzie teraz wynosić 1600 zł brutto. Tym samym od tego roku wartość płacy minimalnej wynosi ok 40 procent przeciętnego wynagrodzenia za pracę. Oznacza to, że na tzw. „rękę” pracownik otrzymuje 1183 zł, czyli ok 300 euro. Przy obecnych cenach w sklepach i kwotach rachunków jakie płacimy, suma ta, delikatnie mówiąc, na kolana raczej nie powala.
Dla porównania, w sąsiednich Niemczech minimalna pensja to ok. 1100 euro, natomiast zasiłek socjalny wynosi ok. 400 euro. Na dwudziestu ankietowanych przez Przegląd Lubański, pracujących mieszkańców Lubania, dwóch oświadczyło że zarabia powyżej najniższej krajowej, kolejnych czterech że też mają na rękę ok 2000 zł, ale na ,,czarno”. Reszta zarabia najniższą, ale jeszcze dorabia.
Związki zawodowe chciały by płaca minimalna wzrosła do kwoty 1800 zł. Zdaniem związkowców, wartość ta powinna systematycznie rosnąć, tak by w jak najszybszym czasie osiągnąć połowę przeciętnego wynagrodzenia które teraz wynosi zaledwie 40%. Natomiast zdaniem organizacji reprezentujących pracodawców, płaca minimalna powinna wzrosnąć, co najwyżej do wartości tej, jaka obowiązuje od 1 stycznia, uzasadniając to tym, że państwa nie stać na wyższą podwyżkę, zwłaszcza w perspektywie tego, że dług publiczny może przekroczyć 55 procent produktu krajowego brutto.
– W głowie mi się nie mieści że jeszcze jakaś ogólnopolska organizacja pracodawców prywatnych chce co roku blokować decyzję rządu o podwyżce najniższego wynagrodzenia – mówi Grażyna Jaroszyńska z Lubania – To i tak głodowe pensje. Ja mam najniższą wypłatę i 20 lat pracy, mój mąż też tyle ale w kwocie brutto. Mamy dwójkę dzieci, mąż trochę dorabia w budowlance, ale teraz jest zima więc mało jest zleceń – dodaje kobieta.
Płaca wzrosła, ale przed dwoma laty wzrosła również stawka podatku VAT i wg analityków, każda przeciętna rodzina wyda teraz na życie w skali miesiąca ponad 60 zł więcej, niż w 2012 roku. Więc tak naprawdę wszystko się wyrównuje się do lat ubiegłych.
Czy można godnie przeżyć za niecałe 1200 złotych? Raczej nie można, a dziesiątki tysięcy ludzi zarabiają taką właśnie stawkę. I dziwić się że Polacy to ,,kombinatorzy”?
Autor: Sławomir Piguła
Żyć? Jak przeżyć?
Po przystąpieniu do UE Władza wprowadziła zachodnie ceny zapominając wprowadzić zachodnie płace. Aby było „konsekwentniej” Władza wynegocjowała z UE to, że polski rolnik otrzymuje mniejszą dopłatę niż niemiecki itd.
Czy na pewno to władza wprowadziła ceny. o ile się orientuję to władza nie decyduje o cenie telewizora czy np. ziemniaków na bazarze – a może Andrzeju żyjesz w innym kraju?
Mój wpis to był skrót myślowy, taka „poezja”, ale skoro czepiamy się szczegółów to powiedzmy, że składową ceny telewizora jest VAT. Ustala go Władza, a nawet ostatnio podwyższyła z 22% na 23%.
Możesz oczywiście bronić tutaj Władzy. Nikt Ci nie zabrania, ale musisz przytoczyć inny przykład…
Ceny za naszą zachodnią granicą są niejednokrotnie niższe niż w Polsce. Ubrania, art. spożywcze, chemia, kosmetyki są o wiele tańsze w Niemczech. Jesteśmy dużo biedniejsi od nich, a i tak właśnie w Niemczech robimy zakupy. O czymś to świadczy. Wystarczy pojechać w sobotę do pobliskiego Goerlitz. Aż się roi od kupujących Polaków w tamtejszych sklepach. W niektórych można nawet płacić złotówkami. A w Polska miała być podobno zieloną wyspą. Jakoś nie widzę tej zieleni.
Ten rok jest też pierwszym w którym rewaloryzacja dotknęła pielęgniarki. Jak się okazuje wielu z nich trzeba było podnieść uposażenie, bo było poniżej minimum. Jak żyć? Nie wiem, bo zielona wyspa jaką widzi Premier jest poza moją wyobraźnią. Przykre jest to, że moja grupa zawodowa miała najwięcej obiecane w spocie wyborczym Donalda Tuska w 2007 i…dokładają nam do minimum.