Zmiana szefa Ziemi Lubańskiej. Łagowska na miejsce Figurskiego
Jedna z najstarszych gazet w regionie dwutygodnik „Ziemia Lubańska” ma nowego ,,naczelnego”, a właściwie Redaktor Naczelną. Dotychczasowego szefa tego periodyku Ryszarda Figurskiego zastąpiła na tym stanowisku Anna Łagowska.
– 20 lat redagowania Ziemi było dla mnie wielką odpowiedzialnością oraz bagażem niezwykłych doświadczeń i wspaniałej przygody. I za te dwie dekady zarówno Współpracownikom gazety jak i Czytelnikom pięknie dziękuję. Wszystko się kiedyś zaczyna i kiedyś kończy – mówi dr. Ryszard Figurski, były naczelny „ZL”
Ryszard Figurski jest doktorem socjologii. Wraz z Kazimierzem Kiljanem był współtwórcą „Ziemi Lubańskiej”, której pierwszy numer ukazał się w czerwcu 1993 roku.
,, – Wielką siłą „Ziemi Lubańskiej ” jest jej naszość, lubańskość , czy szerzej, regionalność. Ona jest tutaj zakorzeniona od lat. Ludzie mają w rodzinnych albumach wycinki z „Ziemi”, która jest od lat kroniką ważnych dla nich zdarzeń. Wiedzą, że mogą przyjść do nas pochwalić się sukcesami, refleksjami, ale też ponarzekać. To narzekanie może pokazywać zamiłowanie do własnej miejscowości, troskę o jej losy, ale z drugiej strony to właśnie z lokalnego czasopisma powinniśmy regularnie dowiadywać się, z czego możemy być dumni. ” – Powiedziała w wywiadzie na jednym z miejscowych portali internetowych nowa szefowa gazety.
Anna Łagowska jest magistrem filologii polskiej. Pracowała jako dziennikarka w „Kurierze Powiatowym” oraz jako reporterka, prezenterka i redaktor wydania w TV Lubań-Bolesławiec. Była związana zawodowo z Powiatowym Urzędem Pracy w Lubaniu, gdzie między innymi odpowiadała za wizerunek tej instytucji. Anna Łagowska jest obecnie pracownikiem Łużyckiego Centrum Rozwoju, gdzie zajmuje się marketingiem terytorialnym.
Pani Annie życzymy sukcesów w kierowaniu gazetą.
Zespół PL
Red., foto:www. luban.pl
Łużyckie Centrum Rozwoju, to miejsce które mi osobiście kojarzy się jednoznacznie w jeden i nie zmienny sposób…Miejsce jak i ludzie, którzy tam pracują, pracowali.
Kolejna osoba zatrudniona nie wiadomo kiedy bez konkursu w Łużyckim
Centrum Rozwoju. Tak nagłe i niespodziewane objęcie funkcji redaktora naczelnego może być tylko przykrywką i sprytnym zabiegiem marketingowym dla Pani Łagowskiej, aby mogła już wkrótce zastąpić, oczywiście z nominacji, Marcina Bykowskiego na stanowisku dyrektora Miejskiego Domu Kultury.
Ale przecież Pan Marcin miał być super dyrektorem? i co już nie?
A co jest z dyrektorem MDK ?
A co było powodem zmiany na stanowisku naczelnego w Ziemi Lubańskiej ?
A czy nowy naczelny wygrał konkurs, czy został mianowany ?
Zastanówmy się po raz kolejny, czy Lubań musi mieć mieć gazetę lokalną (musi!) uzależniona od władz miasta organizacyjnie i finansowo (nie musi!) Gazeta musi być niezależna aby stała się obiektywna. Po co ciągnąć to na garnuszku władzy z nowymi figurami na jej czele? Szuka burmistrz oszczędności? To niech nie obarcza podatników utrzymywaniem ZL. Niech podatnik sam przy kiosku zadecyduje czy chce ją czytać czy nie. Skoro panowie Kiljan i Figurski latami przekonywali, jakie to dochodowe pismo, czemu z niego tak szybko zrejterowali? Zamiast sobie sprywatyzować, na przykład. Pani Łagowska Ameryki nie odkryje, ale posadę za „nasze wspólne” zapewnioną ma. No a władze niezmienną linię programową także.
Utrzymywanie gazety to nie wszystko. A utrzymanie tego zmanipulowanego portalu l24, to jest dopiero marnowanie pieniędzy. Pytanie czy nie lepiej byłoby przeznaczyć ich na funkcjonowanie stołówki, żeby nie było tego cyrku z dowozami i plastikami.
Myślę, że jest Pan w błędzie. Jak obserwuję, prawie wszystkie samorządy starają się mieć swoje media. Polskie prawo to dopuszcza, i od morza do Tatr, co miasteczko czy gmina, pojawiają się wielobarwne dotowane wydawnictwa. Skoro nie jest to zabronione, to znaczy, że jest dozwolone. Jedni narzekają, a inni to chwalą. Oczywiście chwalą ci o których piszą dobrze, a ganią ci o których źle. Takie mamy w Polsce prawo. Wygrywają bardziej pomysłowi.
A ja myślę, że rop w błędzie nie jest. Chodzi o to, aby media, niezależnie od tego czy są finansowane przez samorząd czy też nie, trzymały określony poziom. Nie może być tak, aby redaktor w L24 pisał o gminnych radnych „trzoda”, bo nie spodobały mu się ich decyzje (czytaj: byli przeciwni byłej Przewodniczącej, którą tenże redaktor ślepo popiera). Po takim tekście ten pan powinien stracić pracę w trybie natychmiastowym. Tak się jednak nie stało, co wystawiło odpowiednią rekomendację zarówno redaktorowi jak i całemu portalowi. Czy można przejść obok takich zdarzeń obojętnie? Pewnie tak, ale jeśli będziemy tolerować takie zachowania to już niedługo poziom naszych mediów sięgnie dna, a na tym nam chyba nie zależy.
Tego rodzaju ekscesy o jakich Pan pisze należy pamiętać i o nich przypominać, tymczasem znacznie ogranicza się naukę historii w szkołach. Po co?, ano oby nie pamiętać i nie przypominać. Takie są właśnie wytyczne, więc co się dziwić maluczkim, że się wzorują…
Z całym szacunkiem Panie Andrzeju, ale uważam, że od dziennikarza możemy wymagać więcej niż od przeciętnego Kowalskiego. To Wy musicie dbać o obiektywny przekaz wszelkich wydarzeń. Taka jest Wasza misja. Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją.
Niestety standardy dyktuje „Warszawa” i nic na to nie poradzimy – znaczy jakie są, każdy widzi.
Andrzeju, pozwolę nie zgodzić się z Tobą. Samorząd jest od utrzymywania gazety? Czy stołówki dla ubogich?
Pomysłowość i cwaniactwo nie zna niestety, granic – tu masz rację. Dobre samopoczucie i własną prasę chciał mieć w 1993 roku pan burmistrz Zieliński, utrwalił to do wręcz karykaturalnych rozmiarów na długie lata kolejny – Rowiński, no a obecnemu z tym dobrze. „Majstruje” za to przy innych tematach – z pożal się Boże – godnym pożałowania skutkiem.
Nie do końca samorządy w Polsce chcą mieć swoją gazetę. Zresztą, w różnego rodzaju rankingach, takie gazety – jak zapewne wiesz – nie stoją najwyżej. Za to mają się najlepiej, bo wpompowywanie publicznych pieniędzy (tu rację ma Ola) w zapewnienie sobie spokoju na kadencję – bezcenne! I nie chodzi mi tylko o burmistrza(-ów) obojętnie z jakiej opcji. Także radnych, którzy prą „na szkło” i „na szpalty”. Nikt z nich nie tknie gazety samorządowej, bo kij ma dwa końce! Zobaczysz, co będzie się działo z dotychczasowymi radnymi niebawem – jakie będzie ich parcie – wszakże wybory samorządowe za pasem!
Niestety, byłem ostatnim burmistrzem tego miasta, którego stać było na luksus NIEPOSIADANIA samorządowej gazety. Widać, można było.
Janusz Skowroński
Pamiętam jeszcze 10 lat temu dyskusje czy ustawowo nie ograniczyć możliwości stronniczej propagandy za publiczne pieniądze. Chyba takie postulaty zgłaszało Stowarzyszenie Prasy Lokalnej, ale nic z tego nie wyszło i mamy co mamy. Wybory za pasem, zatem wszyscy będą z tej możliwości korzystać. Dla niektórych to jedyna szansa na poprawę wizerunku.
nie ma wolnych mediów jeśli będą współfinasowane przez rozmaite samorządy: czy to w postaci etatów czy ilości „zakupionych” egzemplarzy… z tym „wolnym rynkiem” też nie jest tak wolno… a może jednak nowy duch powieje w ZL? Może ruszy się to skostniałe miasto? Może? może…
Myślę, że mało kto pyta – czy media są wolne?, częstszym pytaniem jest natomiast – czyje są media? Nie chodzi o personalia lecz o prosty wybór pomiędzy alternatywami – „te media są nasze” lub „te media nie są nasze”
Zgadzam się Panie Andrzeju, że każdy samorząd stara się mieć własne media, ale te media powinne respektować podstawowe zasady dziennikarskie i kulturalne. W szczególności, gdy za to płacą podatnicy. Więc nie dopuszczalne jest propagowanie kłamstwa, chamstwa i manipulacji jak robi to pseudodziennikarz w/w portalu wraz z garstką otaczających go osób, wykorzystując ten portal do prywatnych celów. Porównując ludzi do trzdy, bydła i żłobów -pytam -czy pieniądze podatników nie lepiej jest przekazać na stołówkę czy utrzymywać tego typu portale? Po tak skandalicznych ocenach na tym portalu sponsorujący go urząd powinien natychmiast zaprzestać finansowanie go i podpisać umowę z kimś odpowiedzialnym. Kto nie będzie lekceważył i poniżał osób o innych poglądach politycznych, ale rzeczowo i merytorycznie będzie dyskutował o problemach.
Ps. Gdy ten portal dokopie się do poziomu dna, to będzie mógł odtrąbić swój sukces, że już jest na dnie i będzie się mógł od niego odbić.
Sprawy nigdy nie istnieją bez przyczyny. Komuś jest na rękę, czy też mówiąc wprost, ktoś aktywnie wspiera opisane przez Pana zjawisko.
To Łużyckie Centrum Rozwoju to jakaś wylęgarnia, inkubator kadr. W niedalekiej przyszłości zobaczymy co one są warte. „Po owocach ich poznacie” na owoce te nie trzeba czekać wystarczy odwiedzić słynną Galerie Łużycką w Lubaniu by się przekonać o efektach „pracy” geniuszy z Łużyckiego Centrum Rozwoju wspieranych przez geniuszy z magistratu.
Witam serdecznie!
Chialbym dolaczyc sie do dyskusji… DLACZEGO ZMIENIONO REDAKTORA NACZELNEGO? Bardzo dobre pytanie… Przez przypadek slyszlem…czy to prawda czy nie…NIE WIEM! WIEM NAPEWNO, ze byly pan Redaktor Naczelny popelnil kilka bledow… Wypowiem sie na temat jednego…
Na stronie internetowe http://zl.lubań24.pl/1,4541,1,item.html teraz znajduja sie przeprosiny…wczesniej znajdowal sie artykul, ktory dopuscil pan exredaktor naczelny i przez to podwarzyl swoj autorytet i okazal sie nieodpowiedzialny … Wiem, ze bylo troszeczke dyskusji na temat tego artykulu… MOZE TAKIE BLEDY PANA EXREDAKTORA NACZELNEGO BYLY PRZYCZYNA ZMIANY?
Gdy ktoś traci zdolność do samooceny, to znak, że czas na zmiany, może zatem ma Pan rację?