Sztolnie w Krobicy czekają na turystów
Ponad 350 m długości mają sztolnie kopalni rud cyny, cynku, kobaltu oraz srebra, która od XVI do XIX wieku działała w Krobicy , między Mirskiem a Świeradowem Zdrój. Za trzy miesiące kopalnia znajdująca się u podnóża Gór Izerskich zostanie udostępniona turystom. Władze Gminy Mirsk spodziewają się dużego zainteresowania kilkusetletnimi sztolniami.
Najstarsza część kopalni w Krobicy to sztolnia św. Jan. Pierwsze informacje o wydobyciu rud cyny w rejonie Gierczyna i Krobicy pochodzą z 1572 r. Z tego właśnie okresu pochodzą wzmianki o sztolni Jan – to, jak twierdzą naukowcy z Politechniki Wrocławskiej, najdawniejsza udokumentowana sztolnia na Dolnym Śląsku. Rudy cyny i rudy kobaltu wydobywano w Krobicy od XVI do początków XIX wieku. Później prowadzono jedynie prace poszukiwawcze. Górnicy prowadzili również wydobycie cyku i srebra. Na elementy infrastruktury kopalnianej w Krobicy wrocławski naukowiec natrafiono kilka lat temu. Przez ponad 100 lat sztolnie i wyrobiska były wypełnione mułem, resztkami skalnymi oraz śmieciami przywożonym przez okolicznych mieszkańców.
– Zmiana wizerunku gminy Mirsk i ukierunkowanie na turystykę spowodowały konieczność przygotowania miejsc atrakcyjnych dla turystów. W roku 2010, w ramach zadania „Rekultywacja obszarów zdegradowanych działalnością górniczą i stworzenie ścieżki turystycznej śladami dawnego górnictwa kruszcu” rozpoczęto rewitalizację XVI i XVII-wiecznych sztolni po kopalniach, w których górnicy wydobywali cynę, kobalt, cynk i srebro – mówi Andrzej Jasiński, burmistrz Mirska. Wraz z otwarciem sztolni dla turystów, do użytku zostanie również oddana 5 km trasa turystyczna, z czego 350 m przebiega właśnie we wspomnianych sztolniach. – Tym samym została podniesiona turystyczna atrakcyjność gminy i myślę że sztolnie, już wiosną tego roku przyciągną rzesze turystów – dodaje burmistrz Jasiński.
Przygotowana dla turystów podziemna trasa składa się z dwóch sztolni: św. Leopolda i wspomniana już św. Jana. To miejsce, w którym można się poczuć jak w kopalni kilkaset lat temu. Sztolnie są wąskie, mają nie więcej niż metr szerokości. Podczas rewitalizacji zostały pogłębione i obecnie mają około 180 centymetrów wysokości. Według wrocławskich naukowców, górnicy pracujący w Krobicy byli dobrze opłacani i bo byli wysokiej klasy fachowcami. Wydobycia nie prowadzono na dużych głębokościach, ale kopalnie musiały być wyposażone w systemy odwadniające, wentylacyjne. Kopalnia św. Jana to najciekawszy element trasy turystyczno – dydaktycznej dotyczącej zabytków dawnego górnictwa. Oprócz kopalni, na trasie znajdują się również , m.in. pozostałości dawnych szybów, progów wodnych, które także należały do infrastruktury kopalnianej. została również zrealizowana przebudowa nieczynnej wieży ciśnień na wieżę widokową w Mirsku w ramach projektu partnerskiego „Zobaczyć krajobraz – dotknąć przeszłość”. Remont wieży kosztował 800 tys. zł, z czego UE przekazała 600 tys. zł. A 200 tyś, to środki pochodzące z budżetu Gminy Mirsk. Wieża również zostanie udostępniona turystom wiosna tego roku. Koszt projektu pochłonął kwotę 3,9 mln zł, z czego UE dofinansowała 2,7 mln zł. 150 tysięcy złotych na budowę pawilonu przy kopalni przekazała też fundacja Polska Miedź.
Pod koniec 2012 roku została również zrealizowana przebudowa nieczynnej wieży ciśnień na wieżę widokową w Mirsku w ramach projektu partnerskiego „Zobaczyć krajobraz – dotknąć przeszłość”. Remont wieży kosztował 800 tys. zł, z czego UE przekazała 600 tys. zł. A 200 tyś, to środki pochodzące z budżetu Gminy Mirsk. Wieża również zostanie udostępniona turystom wiosną tego roku.
Autor: Sławomir Piguła
fot: UMiG Mirsk
No i proszę! W Krobicy znalazło się 350 metrów sztolni, których bezskutecznie szukaliśmy na Kamiennej G. w Lubaniu. Za 3 miesiące – czyli koniec marca/kwiecień otwarcie. A po ile będą bilety?
Jakieś grosze. To inwestycja za pieniądze UE, więc nie można przez 5 lat na niej zarabiać.