Świeradów-Zdrój. Ściekowy problem znów o sobie przypomniał
W Świeradowie-Zdroju wystarczyła chwila ulewnego deszczu, żeby ciśnienie w sieci wzrosło na tyle, by jej zawartość w postaci ścieków wraz z ludzkimi odchodami znalazła się na głównej ulicy kurortu. Mieszkańcy już się temu nie dziwią, ale turyści przecierają oczy z niedowierzaniem.
To historia, która w perełce uzdrowiskowo – wypoczynkowej Powiatu Lubańskiego, ciągnie się od dobrych kilku lat i jej końca jak na razie nie widać. Każdorazowo przy większym opadzie deszczu studzienki kanalizacyjne zamieniają się w gejzery. Zawartość kanalizacji szybko trafia na ulicę.
Wprawdzie kilka lat temu ówczesna Dyrektor PGW Wody Polskie, a obecna Burmistrz Świeradowa- Zdroju Edyta Wilczacka wydała decyzję na tak zwany awaryjny zrzut do rzeki Kwisa, ale i to nie pomaga. Ścieki na ulicach kurortu płyną dziś niemal tak samo, jak płynęły w średniowieczu.
Do kolejnego takiego zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie 13 czerwca 2024 roku, kiedy to w wyniku opadów deszczu wybiła co najmniej jedna ze studzienek na ulicy 11 Listopada.
Kurort się rozwija, budują się nowe hotele, apartamentowe, a infrastruktura jak widać nie daje rady, nawet z chwilowym deszczem.
Źródło: Lwówecki.info
Data publikacji 15.06.2024 r.
to swego rodzaju skandal.