Świeradów Zdrój. Pociągi SKPL nie pojadą z Gryfowa Śl. do uzdrowiska
To już pewne. Od 15 grudnia br. na linii kolejowej z Gryfowa Śląskiego do Świeradowa Zdroju, nie będzie połączeń obsługiwanych przez Stowarzyszenie Kolejowych Przewozów Lokalnych Cargo z wielkopolskiego Zbierska.
O tym, że SKPL Cargo będzie obsługiwać linię historycznej Kolei Gór Izerskich, pisaliśmy przed kilkoma tygodniami (kliknij tutaj). Niestety, teraz już wiadomo że do tego nie dojdzie.
Dlaczego? Tłumaczy Albert Mikołajczyk, dyrektor handlowy w SKPL Cargo:
-Powiadomienie o zamiarze wykonywania nowych kolejowych połączeń na trasie Gryfów Śląski – Świeradów Zdrój zostało przez nas złożone do Urzędu Transportu Kolejowego 2 czerwca 2023 roku, a decyzja przyznająca prawo otwartego dostępu została wydana przez Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego dopiero 25 października 2024 roku, czyli po upływie niemalże 17 miesięcy. Dopiero po uzyskaniu takiej decyzji mogliśmy wnioskować o przydzielenie rozkładu jazdy w ramach wolnej przepustowości. Tymczasem termin składania wniosków o przydzielenie tras w rocznym rozkładzie jazdy pociągów 2024/2025 minął 15 kwietnia 2024 r.. Jednocześnie po przeprowadzonej w zeszłym roku rewitalizacji, dostępna przepustowość linii kolejowej 317 nie pozwala na wdrożenie rozkładu jazdy w kształcie przedstawionym w decyzji, ponieważ realizowane są tam już przewozy dotowane przez samorząd Województwa Dolnośląskiego, które mają w tym przypadku pierwszeństwo w dostępie do tej linii – powiedział na łamach Rynku Kolejowego dyr. Mikołajczyk.
Wszytko wskazuje więc na to, że na wymienionej linii, przynajmniej w najbliższym czasie, w ogóle nie dojdzie do uruchomienia połączeń, które byłyby obsługiwane przez innego operatora niż przewoźnika wojewódzkiego, czyli Koleje Dolnośląskie S.A.
SP, foto: SKPL
Data publikacji 09.12.2024 r.
Gdy czyta się taki artykuł to buntuje się cały rozsądek ludzki. Wszystkich polityków i urzędników odpowiedzialnych za ten problem, powinno się wysłać na wycieczkę turystyczną w kosmos. Bilet powinien być tylko w jedną stronę, bez powrotu. Głównymi turystami powinni być ci co rozwalili PKP i stworzyli tzw. Spółki.
Typowy „pies ogrodnika”. Sami nic nie robią…bo pociągów tam tyle co kot napłakał a innych nie wpuszczą.