Sobotnia Noc Muzeów… ze świętym
Podczas sobotniej Nocy Muzeów na lubańskich ulicach pojawił się sam… Jan Kapistran. Spod Wieży Brackiej przeszedł do Rynku, gdzie wygłosił kazanie połączone z paleniem przedmiotów zbytku.
To nowy pomysł na przypomnienie jednej z mało znanych kart historii tego najpotężniejszego bernardyńskiego wędrowca – kaznodziei. Od 1451 roku nauczał w całej Europie – w Czechach, na Morawach, Saksonii, Austrii, Niemczech. Rok później w samym tylko Lipsku wygłosił 36 kazań. I szedł dalej na wschód – przez Grimm, Torgau i Drezno – słynną Via Regia, przybywając na Łużyce. Odwiedził kolejno Budziszyn i Goerlitz, gdzie przyjął do zakonu obserwantów 2 osoby. Jak podają dawni kronikarze, przybywszy do Lubania „w towarzystwie 8 magistrów w roku 1453 wygłaszał po łacinie kazania z okna narożnego domu w Rynku”. Tłumacz przekładał jego słowa zebranemu ludowi. Kapistran mówił przeciwko upodobaniu do przepychu, próżności, wyniosłości i marności tego świata. Żądał obcinania zbyt długich i falujących włosów ale i zbyt długich… czubków u butów. Swoje surowe kazanie wzbogacał pokazywaniem trupiej czaszki, symbolu ziemskiego przemijania oraz wizerunkiem św. Bernarda. Na historii świętego Jana z Capestrano odcisnęła piętno mroczna atmosfera czasów,
w których żył. Na koniec pobytu w Lubaniu polecił on zebrać z całego miasta karty do gry, zwierciadła i maski, wszelkie przedmioty zbytku i mody, złożyć na stosie i spalić.
Czy to poskutkowało – o tym kroniki milczą. Z Lubania Kapistran udał się do Lwówka, później do Legnicy i Wrocławia, gdzie na prośbę miejscowego biskupa Piotra Novaka stanął na czele inkwizycji w słynnej sprawie przeciw Żydom, oskarżonym o profanację Najświętszego Sakramentu. Kapistran trafił również na polski dwór, błogosławiąc związek króla Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą Austriaczką. On sprowadził do Polski bernardynów.
W rolę Jana Kapistrana wcielił się Jan Lange, nauczyciel historii i aktor teatru amatorskiego. „Po drodze” do Rynku odsłonił tabliczkę na bruku ulicy Brackiej. Jak zapewnia dyrektor Muzeum Regionalnego Łukasz Tekiela zapoczątkowano w ten sposób poczet osób znanych z historii, którzy w przeszłości gościli w Lubaniu. Podczas Nocy Muzeów współczesnego Kapistrana wspomagała liczna grupa mieszczan, w którą wcielili się uczniowie gimnazjum nr 3 w Lubaniu i Łużycka Drużyna Łucznicza. Dopełnieniem całości była krótka sztuka teatralna w wykonaniu teatru „Dziewiątka”, autorstwa Grzegorza Żaka „Czekając na Jana”, rozegrana w Sali Rajców lubańskiego Ratusza. Lubańską Noc Muzeów wzbogaciło zwiedzanie Muzeum Regionalnego,
Wieży Brackiej oraz otwartego przed tygodniem schronu przeciwlotniczego z okresu II wojny światowej. Mimo późnej pory przed nim gromadziły się tłumy.
Tekst i zdjęcia: Janusz Skowroński