Region. Cukrzyca to zabójcza choroba! Sprawdź swój poziom cukru!
W Polsce liczba osób leczonych z powodu cukrzycy i realizujących recepty na leki przeciwcukrzycowe wynosi ponad 2,5 mln. Z badań wynika, że w kraju jest także co najmniej od 300 do 500 tys. osób, które mają cukrzycę i o tym nie wiedzą, w tym minimum 200 tysięcy osób ma objawy cukrzycy, lecz je ignorują lub, co również powszechne, nie kojarzą ich w ogóle z tą zabójczą chorobą. Mamy również tysiące Polek i Polaków, którzy wiedzą o chorobie, ale…uważają że nie wymagają leczenia!
Podczas pandemii COVID-19 nabraliśmy bardzo niekorzystnych dla zdrowia nawyków: wylądowaliśmy w domu na pracy zdalnej, ogromnie zmniejszyła się aktywność fizyczna wielu z nas, wiele osób przytyło. A kiedy się tyje, to istnieje ogromna szansa rozwoju cukrzycy typu 2.
Cukrzyca, jej objawy, kto może zachorować
Cukrzycę rozpoznajemy wówczas, gdy stężenie glukozy we krwi (pobieranej na czczo) wyniesie 126 mg/dl lub więcej. Taki wynik najczęściej nie daje żadnych objawów. Typowe objawy cukrzycy, które wiele osób bagatelizuje, to wzrost pragnienia i częstsze oddawanie moczu. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn, którzy mniej się przejmują zdrowiem i łatwiej lekceważą różne dolegliwości. Tymczasem stężenie glukozy we krwi rośnie, już uszkadza naczynia krwionośne, a objawy kliniczne są lekkie bądź wręcz żadne. Jedyny sposób na rozpoznanie cukrzycy to wykonanie badań kontrolnych. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne zaleca, żeby po 45. roku życia, każdy człowiek raz na trzy lata zmierzył stężenie glukozy we krwi na czczo. A jeżeli osoba jest w grupie ryzyka, wówczas powinna wykonywać to badanie raz w roku. Czynniki ryzyka, zwiększające możliwość zachorowania na cukrzycę, występują powszechnie. To jest m.in. nadwaga lub otyłość, siedzący tryb życia, obecność cukrzycy w rodzinie, urodzenie noworodka z większą masą ciała, zespół policystycznych jajników, choroby układu krążenia, nadciśnienie tętnicze czy zaburzenia lipidowe.
Definicja cukrzycy jest bardzo prosta. To są dwa słowa – przewlekła hiperglikemia, czyli utrzymujące się przewlekle wysokie stężenie glukozy we krwi, które powoduje uszkodzenie wnętrza naczyń krwionośnych i uszkodzenie nerwów obwodowych. Glukoza po prostu wchodzi do tych komórek, one są zalewane energią, bo glukoza jest czystą energią. Komórki nie wiedzą, co z nią zrobić i są przez nią uszkadzane. Oznacza to, że możemy się spodziewać powikłań przewlekłych albo naczyniowych we wszystkich narządach, przede wszystkim w tych najbardziej kluczowych, czyli w sercu, nerkach, mózgu, ale także w oczach. Narządem, u którego najmniej widać powikłania cukrzycy, są płuca. Można się dopatrzeć pewnych subtelnych zmian, ale to klinicznie nie ma żadnego znaczenia. Przede wszystkim mówimy o chorobie naczyniowej mózgu, chorobie wieńcowej i chorobie tętnic obwodowych oraz uszkodzeniu nerwów obwodowych, zarówno takich, które odpowiadają za czucie i ruch, jak i takich, które są układem autonomicznym, czyli odpowiadają za funkcjonowanie naszego organizmu bez naszej świadomości. Zestaw objawów cukrzycy może być bardzo różnorodny. U jednych pacjentów dochodzi do szybkiego uszkodzenia nerek, u innych – oczu albo serca. I nie bardzo wiemy, z czego to wynika. Natomiast, żeby zapobiec tym powikłaniom, trzeba po prostu dążyć do tego, aby stężenie glukozy we krwi było jak najbliższe normy, co przy obecnych lekach często jest możliwe, zwłaszcza jak się dobrze leczy cukrzycę od samego początku jej rozpoznania.
Leki przeciwcukrzyczne
Od trzech lat, dzięki refundacji którą wprowadziło Ministerstwo Zdrowia, decyzją ministra Macieja Miłkowskiego, stosujemy w leczeniu cukrzycy coraz szerzej dwie grupy leków, które nie tylko zmniejszają stężenie glukozy we krwi, ale mamy dowody na to, że zmniejszają ryzyko sercowo-naczyniowe, czyli powodują, że ludzie, którzy biorą te leki, mają mniej zawałów serca, udarów mózgu, zahamowaniu ulega także proces uszkadzania nerek. Te dwie grupy leków to inhibitory SGLT2, inaczej zwane flozynami, podawane w tabletkach, albo analogi GLP-1, podawane raz w tygodniu podskórnie hormony przewodu pokarmowego. Analogi działają, niejako „oszukując” organizm, że dostał pożywienie – ludzie wtedy jedzą mniej i chudną, a przy okazji te leki mają jeszcze antymiażdżycowe działanie, chroniące układ krążenia i nerki. Flozyny z kolei odciążają układ krążenia, poprawiają wydolność mięśnia sercowego i hamują postęp przewlekłej choroby nerek. Niestety, aby nie powodować zabronionej reklamy leków, nie podaję ich nazw handlowych.
Zmiany w leczeniu
W ostatnim czasie, bardzo się też zmieniły wytyczne leczenia cukrzycy typu 2. Jeżeli pacjent ma wysokie ryzyko rozwoju powikłań przewlekłych (ma 55 lat lub więcej oraz występowanie czynników ryzyka chorób układu krążenia), powinien brać przynajmniej jeden z dwóch w/w leków, a najlepiej obydwa. One nie tylko skutecznie obniżają stężenie glukozy we krwi bez ryzyka hipoglikemii, ale sprzyjają utracie masy ciała w znacznym stopniu. Przede wszystkim obniżają glikemię prawie do wartości prawidłowych.
Nie zawsze chory na cukrzycę, jest dobrze zaopiekowany medycznie
Z przykrością trzeba stwierdzić, że pacjenci w dużym stopniu są skazani sami na siebie. Taka edukacja, która powinna być realizowana przez przede wszystkim tzw. edukatorów terapeutycznych bądź pielęgniarki edukacyjne, jest realizowana w minimalnym stopniu, ponieważ nie ma takiego personelu albo jest go bardzo mało. Byłoby go więcej, gdyby pielęgniarki były dodatkowo finansowane za porady edukacyjne albo gdyby dietetycy mieli status zawodu medycznego i byłby on lepiej zdefiniowany, regulowany, ale przez to też lepiej opłacany. To nie zostało systemowo rozwiązane i dużo zależy od samych pacjentów. Jeśli ktoś troszczy się o siebie, wszelkie informacje tj. jak żyć z cukrzycą, znajdzie. Pozostaje oczywiście pytanie, czy je wdroży i czy zrobi to w prawidłowy sposób? Natomiast nie mamy miejsc, gdzie pacjent mógłby pójść i wszystkiego się dowiedzieć. Są oczywiście poradnie diabetologiczne, ale w nich lekarze diabetolodzy zajmują się przede wszystkim chorymi w zaawansowanym etapie cukrzycy, z powikłaniami leczonymi insuliną. Takie osoby, które nie wymagają jeszcze leków, tylko radzą sobie niefarmakologicznie, jeżeli już są pod opieką lekarską, jest to zazwyczaj lekarz POZ. W związku z tym to tam powinna się odbywać edukacja, szkolenie i reedukacja. Pacjenci powinni być regularnie doszkalani, bowiem łatwo się zapomina o tych wszystkich zaleceniach.
To pierwszy mój artykuł o tej chorobie na łamach Gazety Olszyńskiej i Przeglądu Lubańskiego. Ale nie ostatni. Wrócę niebawem do kwestii cukrzycy, bowiem od jakiegoś czasu jako farmaceuta obserwuję ogromny wzrost pacjentów, którzy realizują recepty na leki przeciwcukrzycowe i jest to bardzo niepokojące zjawisko. Na razie mam nadzieję, że rozbudziłem nim Państwa „ciekawość” i wielu z Państwa wykona niebawem pierwszy krok ku wydłużeniu życia, diagnozując swój poziom cukru.
Autor: Zbigniew Madurowicz

Zbigniew Madurowicz jest pasjonatem historii, publicystą i regionalistą związanym ze Stowarzyszeniem Miłośników Górnych Łużyc. Z wykształcenia jest cenionym farmaceutą i Wiceprezesem Zarządu Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej.