Już niebawem ruszy proces funkcjonariusza z KPP w Lubaniu, który wpadł na „genialny” pomysł wystawiania fałszywych mandatów. Wypisywane blankiety, na których, jak się później okazało, widniały sfałszowane podpisy rzekomych sprawców, wzbudziły podejrzenia przełożonych policjanta, którzy o sprawie zawiadomili prokuraturę. 

Za kilka dni ruszy proces funkcjonariusza z  lubańskiej Komendy Powiatowej Policji, który fałszował podpisy na mandatach za niepopełnione wykroczenia. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza, który fałszował mandaty, złożył w prokuraturze Komendant Powiatowy Policji w Lubaniu mł. insp. Artur Ciupa.

Ponad 80 mandatów wystawionych przez policjanta,  które budziły wątpliwości jego przełożonych, zostało poddanych badaniom grafologicznym przez biegłych i okazało się, że aż 23 z nich ma sfałszowany podpis.

Na tej podstawie Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, która prowadziła śledztwo w tej sprawie  oskarżyła policjanta przekroczenie swoich uprawnień i  przestępstwo urzędnicze.

–Funkcjonariusz ten jest oskarżony przekroczenie swoich uprawnień i tzw. przestępstwo urzędnicze – mówi prok. Marcin Zarówny, Zastępca Prokuratora Okręgowego w Jeleniej Górze. – Policjant jest od kilku miesięcy zawieszony w obowiązkach służbowych. Po przesłuchaniu świadków, na których zostały wystawione sfałszowane mandaty, skupiono się na tych niezapłaconych – dodał prokurator Zarówny.

Policjant za swój proceder może dostać nawet 10 lat więzienia. Funkcjonariuszowi grozi również wydalenie ze służby.

JW