Kraj. Polacy piją więcej niż 30 – 40 lat temu
Statystyczny Polak powyżej 15 roku życia, wypija rocznie 292 półlitrowe puszki lub butelki piwa, a przez większość dorosłych złocisty trunek nie jest nawet postrzegany jako alkohol. Powszechna dostępność powoduje też, że piwo w największym stopniu odpowiada za inicjację alkoholową młodzieży, która ma miejsce średnio w wieku 12–13 lat.
Eksperci wskazują, że jest to efekt zezwolenia na reklamę piwa od 2001 roku i umożliwienia producentom tylko tej kategorii alkoholi komunikacji z konsumentami w postaci szerokiej reklamy. Alkoholizacji społeczeństwa piwem sprzyja także najniższa stawka akcyzy wśród napojów alkoholowych. Poziom spożycia czystego alkoholu na poziomie blisko 12 litrów rocznie per capita nie tylko hamuje rozwój, ale ustawia nas jako społeczeństwo na granicy degradacji.
Zgodnie z danymi WHO, spożycie alkoholu w Polsce stale rośnie. Granicę 8 litrów czystego alkoholu na głowę statystyczny Polak przekroczył w 2004 roku. Od tego momentu było coraz gorzej. Ostatnie dostępne kompleksowe dane (z 2018 roku) mówią o wspomnianym wyżej poziomie.
Za wzrost spożycia alkoholu odpowiada spożycie piwa. W przeliczeniu na czysty etanol, przeciętny Polak pod postacią piwa przyswaja go rocznie aż 5,34 l. Stanowi to 54,6% wypijanego alkoholu rocznie. I nie ma tutaj powodów do zdziwienia, ponieważ statystycznie każdy, także nowo narodzony Polak, wypija w ciągu 12 miesięcy niemal dwieście półlitrowych piw.
Wskazane wyżej spożycie alkoholu ustawia Polskę w światowej czołówce. I nie ma w tym wypadku powodów do dumy. Jak wyjaśnia współautorka raportu, socjolog dr Katarzyna Obłąkowska, przy takim poziomie spożycia alkoholu społeczeństwo przestaje się rozwijać i staje na granicy degradacji, która będzie się pogłębiała, ponieważ inicjacja alkoholowa następuje w wieku 12-13 lat, a młodzież w wieku 15-18 lat ma za sobą wielokrotne doświadczenia silnego upojenia alkoholowego.
Piwo jest napojem pierwszego wyboru inicjacji alkoholowej. Promowanie wśród młodzieży piwa bezalkoholowego należy uznać za formę przyzwyczajania młodych ludzi do konsumpcji piwa zawierającego alkohol. Zidentyfikowany trend skali spożywania piwa jako głównego źródła narodowego upajania się alkoholem etylowym w Polsce pobudzony został między innymi wyłączeniem piwa z zakazu reklamy publicznej, a przeprowadzone przez IBRIS w 2019 roku badania ankietowe wskazały, że dla 43% respondentów piwo było pierwszym w życiu wypitym alkoholem.
Wspomniane badania wskazują też, że Polacy utożsamiają alkohol głównie z wyrobami spirytusowymi, takimi jak wódka czy whisky. Piwo przez większość dorosłych Polaków (54%) nie jest nawet postrzegane jako alkohol. Co niepokojące, ten pogląd podziela też 1/4 urzędników gminnych, tzw. fachowców od rozwiązywania problemów alkoholowych. Polacy nie wiedzą też, ile alkoholu jest w danej jednostce objętości napoju alkoholowego. Blisko 2/3 sądzi, że w 50 ml kieliszku wódki jest więcej czystego alkoholu etylowego niż w półlitrowej butelce piwa (13 proc.), podczas gdy w rzeczywistości w obydwu jest podobna ilość.
Eksperci Instytutu Jagiellońskiego wskazują, że jednym z elementów, które doprowadziły do obecnej sytuacji, było dopuszczenie reklamy piwa w 2001 roku i umożliwienie producentom tylko tej kategorii alkoholi swobodnej komunikacji z konsumentem. To spowodowało, że przez lata wypromowany został wzór męskości z puszką piwa, a kobiecość łączy się ze słodkością piwa poprzez reklamę piw smakowych. Z kolei młodych ludzi przygotowuje się do roli dorosłego na rauszu promowaniem konsumpcji piwa bezalkoholowego. Piwo zaczęło być utożsamiane ze spędzaniem wolnego czasu, z aktywnością i sportem, przez co dziś ogromna grupa Polek i Polaków nie wyobraża sobie już meczu sportowego czy grilla ze znajomymi bez puszki piwa.
W Polsce reklama alkoholu jest zakazana, ale z pominięciem piwa. Piwo zostało dopuszczone w kampaniach reklamowych, przez co, wbrew ustawie o trzeźwości, trafia też do najmłodszych. Ta możliwość reklamowania alkoholu powinna zostać zlikwidowana i należy też wyrównać kwestie podatkowe, bo alkohol w piwie jest opodatkowany inaczej niż alkohol w wódce czy w winie. Mamy więc bardzo nietypową sytuację, zaburzającą cały rynek.
Ustawa mówi wyraźnie, że piwo można reklamować, ale nie wolno budować skojarzeń z atrakcyjnością fizyczną, sukcesem życiowym, seksualnością, sportem, tężyzną. To jest łamane, wystarczy włączyć reklamy i zobaczyć. To ogromny problem i powinniśmy się zastanowić, czy ta reklama jest potrzebna, a jeżeli tak – sprawdzić, jak jest realizowana. Konieczna jest również zmiana regulacji dotyczących reklamy napojów alkoholowych ukierunkowana na ochronę grup szczególnie wrażliwych, przede wszystkim dzieci i młodzieży.
Zbigniew Madurowicz
ze wzgledu na ocieplenie klimatu nalezy sie chlodzic