Olszyna po powodzi wraca do życia
12 zniszczonych mostów, zerwane drogi, jezdnie i chodniki, zrujnowane budynki i mieszkania, pozalewane piwnice, zatopione samochody, sklepy i restauracje. To bilans strat po powodzi, która zalała Olszynę i kilka innych miejscowości. Na szczęście w miasteczku powoli wraca życie, mieszkańcy robią wielkie sprzątanie.
– Spustoszenia, którego dokonały wody Olszówki w tym niewielkim miasteczku naszego powiatu jeszcze nie widziałem, to coś strasznego. Jednak zapewniam że mieszkańcy otrzymają stosowną pomoc finansową i materialną – mówi wicestarosta Konrad Rowiński, który jako jeden z pierwszych przybył w czwartkowe popołudnie na miejsce katastrofy, która dotknęła Olszynę. Jednocześnie w starostwie powiatowym w Lubaniu został powołany sztab antykryzysowy, na wypadek gdyby sytuacja miała się powtórzyć. Na szczęście jednak, kolejne opady które miały miejsce na terenie powiatu lubańskiego, nie były już tak intensywne. W miasteczku nie działa jeszcze kanalizacja i wodociągi. Woda dla mieszkańców dowożona jest w cysternach. Doszczętnie zniszczone są też drogi – w wielu przypadkach nawierzchnie drogowe w całości zostały dosłownie zniesione kilka czy kilkanaście metrów dalej. Kilkanaście mostów nie nadaje się do użytku, gdyż albo zostały zerwane, albo poważnie uszkodzone. Do Olszyny płynie również pomoc od mieszkańców regionu, potrzebna jest przede wszystkim woda pitna, ale również art. żywnościowe, ponieważ sklepy w miasteczku nie działają. – Do odbudowania całej infrastruktury będzie potrzeba pomoc państwa. Sami sobie z tym nie poradzimy, zniszczenia są zbyt duże – mówi Leszek Leśko, burmistrz Olszyny. W miasteczku pracuje już komisja, której zadaniem jest oszacowanie popowodziowych strat. Nieoficjalnie mówi się że zniszczenia mogą sięgnąć nawet kwoty 40 mln zł. Ostatnia, tak duża powódź w olszynie miała miejsce pod koniec XIX w.
Autor: Sławomir Piguła