O trzech kobietach z Pisarzowic – w najnowszym „Odkrywcy”
Pytając o wojenną przeszłość krzeszowskiego kompleksu klasztornego, jednym tchem wymienia się składowanie w nim słynnej „Berlinki” – 505 specjalnie zabezpieczonych skrzyń z najcenniejszymi zbiorami muzycznymi, rękopiśmiennymi i graficznymi Preussische Staatsbibliothek z Berlina, które przewieziono do Grüssau w 1944 roku. Dwa lata wcześniej zaczęły zjeżdżać do klasztoru pierwsze grupy Żydów, kierowanych tam przez gestapo z Breslau. W klasztorze zorganizowano dla nich obóz przejściowy. Okazuje się, że nie był to pierwszy z obozów. O jeszcze wcześniejszym, historia do tej pory milczała…
Tak rozpoczyna się artykuł Janusza Skowrońskiego w grudniowym „Odkrywcy”. Nosi tytuł „Krzeszów – klasztor zamieniony na obóz”, a jego bohaterkami są trzy panie, dziś mieszkanki Pisarzowic, a przed laty mieszkające na Bukowinie. Niezwykłe, do tej pory nieznane losy sprawiły, że w czasie wojny znalazły się one w krzeszowskim klasztorze i spędziły w nim wiele miesięcy. Jak to było możliwe? – o tym przeczytać można w grudniowym „Odkrywcy”.
Znamienne jest również i to, że po przeszło 70 latach panie odwiedziły Krzeszów. A tam znalazły… dokumenty na swój temat! Po szczegóły zapraszamy do lektury miesięcznika. Historia, którą opisał nasz redakcyjny kolega, to efekt prac nad książką o losach lubańskich Bukowińczyków. Nosić będzie tytuł „Bukowina ocalona od zapomnienia”. Oprócz samej historii Bukowiny, wspomnień jej mieszkańców i przepisów z bukowińskiej kuchni, znajdzie się w niej także miejsce o jakże ważnym ich duchowym przywódcy – księdzu Ignacym Kukli.
Magdalena Guła, która z ramienia Stowarzyszenia „Pogranicze” koordynuje cały projekt „Powrót do korzeni – śladami naszych Ojców na Bukowinę”, zapowiada, że ukaże się ona jeszcze w tym roku. Otrzyma ją bezpłatnie każdy z Bukowińczyków.
Red.