O Anatolu Sawickim raz jeszcze
Polecamy kwietniowy numer miesięcznika „Odkrywca”. W nim m.in. autorzy Janusz Skowroński i Rafał Kapusta raz jeszcze powracają do postaci podpułkownika Anatola Sawickiego, ostatniego dowódcy lwowskiej Polski Podziemnej.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, obchodzono 1 marca już po raz czwarty. Jak zawsze składano kwiaty pod tablicami pamięci i na mogiłach „wyklętych”, były apele poległych, wystawiono warty honorowe. Na prelekcjach i wykładach, organizowanych przy tej okazji, przypominano sylwetki żołnierzy podziemia niepodległościowego, gdzie prowadzący zastrzegali się często, że „jeszcze nie wiemy wszystkiego”. Ale – na szczęście –choć upływają lata, wiemy coraz więcej. Paradoks? Niekoniecznie, może po prostu pospieszne nadrabianie pomijanych przez lata lekcji historii? – tak rozpoczyna się artykuł zatytułowany „Anatol Sawicki – między aresztowaniem a śmiercią. Bliżej prawdy”.
Rzeczywiście, przytoczone przez autorów nieznane dokumenty z przesłuchań pułkownika wskazują na miejsca jego uwięzienia oraz szczegóły przesłuchań. Jeden z dokumentów sporządzony został już po śmierci Sawickiego. Czytamy w nim o nowych tropach badawczych, do których dotarli autorzy:
W kolejnym piśmie do WUBP Wrocław, datowanym na 15 września 1948 r. (a więc już po śmierci Sawickiego) w Warszawie, mjr Wysocki zwraca się w sprawie zeznań Jędrzejewskiego „Zygmuntowskiego” oraz zeznań Orliczowej i Sawickiego. Może to sugerować, że albo był w posiadaniu protokołów z przesłuchań Sawickiego, albo od kilku miesięcy sprawował nadzór nad całą sprawą. Czyżby Sawicki był przesłuchiwany w Warszawie w tamtych dniach? To mocny argument, bo III Departament MBP zajmował się walką z podziemiem zbrojnym a Roman Wysocki nadzorował wiele śledztw.
Cały, niezwykle interesujący artykuł polecamy wszystkim, którzy interesują się podziemiem niepodległościowym oraz regionalistyką.
Redakcja