Nawet 5 tysięcy zł. kary za niesprzątniecie po swoim psie
15.03.2012
W Lubaniu ruszyła kampania, która ma na celu zdyscyplinowanie właścicieli psów aby sprzątali po swoich pupilach. Miejskie chodniki to swoisty szalet dla czworonogów. W Lubaniu nie sposób przejść i nie natknąć się na psie odchody. Jak zapowiada Straż Miejska, to się zmieni bo na razie funkcjonariusze pełniący służbę w mieście tylko pouczają właścicieli psów, aby sprzątali i wręczają im ulotki informacyjne. Później będą już z całą surowością karali mandatami i wnioskami do sądów grodzkich.
Psie odchody to dla miasta problem estetyczny, ale przede wszystkim zagrożenie sanitarne. To także źródło niebezpiecznych chorób odzwierzęcych, na które najbardziej narażone są dzieci bawiące się na trawnikach i w piaskownicach. A więc osoby niesprzątające po swoich pupilach narażają zdrowie innych i muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi swoich zachowań. Warto przypomnieć, że dopuszczają się przez to wykroczenia i mogą zostać ukarani mandatem przez strażników miejskich do 500 zł, lub grzywną orzeczoną przez sąd do 5 tyś. zł. Podobne sankcje karne grożą w przypadku prowadzania psa w miejscu publicznym bez smyczy i kagańca.Właściciele psów przez swoja bezmyślność narażają na niebezpieczeństwo pozostałych mieszkańców miasta. A jak nie trudno zauważyć, oraz częściej w Lubaniu pojawiają się psy spacerujące bez smyczy i kagańca, puszczone w samopas. Zdarza się, że czworonogi zachowują się bardzo agresywnie stanowiąc zagrożenie dla otoczenia. – Wysoka kara nie zawsze działa, konieczna jest przede wszystkim zmiana przyzwyczajeń. Dlatego prowadzimy akcję informacyjna dla mieszkańców aby odpowiedzialnie zajmowali się swoimi pupilami – mówi Agnieszka Wierzbicka z Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Lubaniu. Nie jest to trudne. Wystarczy zakupić w lubańskim ZGiUK przy ul. Lwóweckiej 8 specjalny, profesjonalny zbierak psich odchodów ( ok. 10 zł) . Kiedy ktoś nie posiada takiego zbieraka można użyć woreczka foliowego, który wrzucić należy do specjalnego pojemnika lub ulicznego kosza na odpady. – Dotąd na terenie miasta ustawiliśmy 10 pojemników na psie odchody. Znajdują się one w okolicach parków miejskich i miejscach gdzie najczęściej wyprowadzane są psy. Zamierzamy zakupić jeszcze co najmniej kilkanaście takich pojemników aby korzystali z nich właściciele czworonogów – mówi Michał Turkiewicz, prezes ZGiUK. Czy kampania i wysokie mandaty zmienią przyzwyczajenia właścicieli psów? – Być może kilkanaście osób zacznie rzeczywiście sprzątać kupy po swoich psach, ale żeby wszyscy i nagle? W to nie wierzę – mówi Bartek Skotnicki, który mieszka w pobliżu ulicy Torowej i codziennie widzi dziesiątki psów które załatwiają potrzeby na trawnikach i chodnikach, wzdłuż torów kolejowych. – Nie widziałem jeszcze żeby ktoś sprzątnął kupę po swoim psie, choć w okolicy jest co najmniej jeden pojemnik na odchody – kończy Bartek.
Autor: Sławomir Piguła