Lubańska loża masońska “IZIS”
Przy ulicy Grunwaldzkiej w Lubaniu (dawn. Kreuzgasse 11) stoi do dziś stary budynek z ceglaną, szpiczastą wieżą. Na jego elewacji od strony podwórza dostrzec możemy dużą pięcioramienną gwiazdę, wpisaną w kamienny okrąg. Przez wiele lat krążyły po mieście wieści, jakoby zabytek ów należał przed wojną do Żydów i pełnił rolę synagogi. Doszło nawet do tego, że jedna z gmin żydowskich zażądała od miasta zwrotu dawnej własności. Dziwne, że roszczeniowcy nie zwrócili uwagi na bardzo ważny szczegół. Pięcioramienna gwiazda, o której wspomniałem, nie jest przecież sześcioramienną gwiazdą Dawida. Pentagram był jednym z wielu symboli stosowanych przez wolnomularzy, zwanych też masonami, a w budynku przy ul. Grunwaldzkiej mieli oni niegdyś swoją siedzibę.
Słowo mason pochodzi z języka angielskiego, w którym oznacza murarza (dawniej mawiano mularza). Pierwsi masoni byli faktycznie murarzami, budowniczymi średniowiecznych katedr. Z obawy przed konkurencją ukrywali swoje zawodowe sekrety. Podczas tajnych obrzędów przekazywali je wyłącznie wybranym następcom. Wraz z nastaniem renesansu mroczne, strzeliste katedry wyszły z mody. Rozwój nauki odsłonił ponadto większość zawodowych tajemnic ich budowniczych. Na przełomie XVII i XVIII wieku rzemieślnicze stowarzyszenia (loże) zmieniły całkowicie swoje oblicze. Zaczęli napływać do nich ludzie z zewnątrz – arystokraci, bogaci mieszczanie, pisarze, artyści, wszyscy których pociągały dawne ideały i zasady gwarantujące ład i harmonię.
Nowi członkowie zdominowali murarskie loże i przekształcili je w tajne kluby, w których można było wymieniać nawet najbardziej obrazoburcze poglądy. Rozbudowano dawne rytuały, którym poddawano nowych członków dopuszczanych do kolejnych stopni wtajemniczenia. Stosowano też własne symbole, takie jak kielnia, cyrkiel, kątownica, fartuszek, itp. (foto)
Lubańska loża masońska powstała już w 1912 r. 25 lutego tego roku dokonano jej uroczystego otwarcia. Założycielami loży byli – von Gersdorf, Leonhardt, Bischoff, Kaul, Dunkel, Höffner, Hausleutner, Thiel i Weidler. Patronką loży została bogini egipska Izyda (Izis). Oficjalna nazwa lubańskiej loży masońskiej brzmiała – Johannis-Loge ISIS im Orient Lauban. Izyda w mitologii egipskiej była władczynią nieba i ziemi, córką bogini Nut i boga Geba, siostrą Ozyrysa, Seta i Neftydy. Kiedy Set zabił Ozyrysa Izyda odnalazła pokawałkowane ciało brata i przywróciła go do życia. Następnie wyszła za niego za mąż i miała z nim syna Horusa. Wraz z bratem i synem stanowili naczelną triadę bóstw Egiptu.
Z Egiptu kult bogini rozprzestrzenił się we wszystkich koloniach greckich i w całym basenie Morza Śródziemnego. Wizerunek Izydy widniał na pieczęciach lubańskiego bractwa i odznaczeniach noszonych przez miejscowych masonów (fot. 3). Loża przyjęła obrządek i konstytucję Wielkiej Loży Pruskiej „Zur Freundschaft” w Berlinie. W całym okresie jej działalności Wielkimi Mistrzami byli – von Gersdorf (1812-1815), Leonhardt (1815-1840), Schwarz (1840-1847), Schmidt (1847-1867), Augustin (1867-1884), Weber (1884-1893), Thamm (1893-1901), Bergner (1901-1919) i dr. med. Carl Limpricht (1919-1933). Według danych z lat 20-tych XX wieku loża liczyła 128 członków, w tym 25 honorowych. Byli to najbardziej znamienici obywatele Lubania i okolicznych miejscowości, a nawet bracia z Berlina, Lipska, Zittau, Görlitz i Jeleniej Góry.
W swoich zbiorach posiadam pełny wykaz miejscowej masonerii, stanowiska w loży, wykonywany zawód, adresy zamieszkania itd. (stan na rok 1924/25). Najwięcej było adwokatów, lekarzy, tajnych radców, naukowców, nauczycieli, bogatych kupców, bankierów, właścicieli ziemskich itp. Należeli tu również Żydzi (np. znany lubański nauczyciel szkoły średniej Albert Mertens, czy kupiec Julius Mendershausen), a nawet ksiądz (Gustav Pöschke) i pastor (Alfred Zapke). Wielu należało też do innych lóż masońskich z terenu Dolnego Śląska i Łużyc.
Lubańska loża masońska istniała do roku 1933, kiedy to ze względu na dyskryminujące wolnomularstwo ustawodawstwo hitlerowskich Niemiec została rozwiązana. W miejscu dawnej loży powstała firma włókiennicza (Kontor der Mechanischen Leinen- und Baumwoll-Weberei C.C. Pohl).
Autor: Janusz Kulczycki* (Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc)
*Janusz Kulczycki jest regionalistą, badaczem historii Lubania oraz całych Górnych Łużyc i publicystą. Jest również współzałożycielem i Prezesem Zarządu Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc w Lubaniu.
Ze względów geograficznych na zachodzie Europy jako budulec dominuje kamień – stąd tamtejszych budowniczych nazywano kamieniarzami, czyli masonami. W Polsce ze względów na rozległe niziny obficie występuje glina jako surowiec do produkcji cegieł. W naszym regionie budowniczy to murarz, dawniej mularz.
Oprócz obiektów obronnych budowano z trwałych materiałów świątynie. O ile do budowy murów obronnych można było ludność zmusić, to do budowy kościołów niezbędny był fundator, dzisiaj nazywany sponsorem. W uznaniu wspaniałomyślności i szczodrości niektórych fundatorów zaproponowano im członkostwo honorowe w związku zawodowym jakim były loże. Potem już się potoczyło „jak zwykle” i współczesny członek loży nawet nie rozumie, że węgielnica służyła do wyznaczania kąta prostego węgła, czyli narożnika…