Lubań. PKS Voyager ma już 15 lat – Wywiad z Prezesem Zarządu Spółki Wojciechem Bruchalem
Prezes Zarządu PKS Voyager w Lubaniu mgr inż. Wojciech Bruchal
Gdy pod koniec 2008 roku została ogłoszona upadłość PKS w Lubaniu, przyszłość załogi jednego z większych w tamtym czasie przedsiębiorstw na terenie miasta stanęła pod znakiem zapytania. Jednak po paru miesiącach przygotowań, w kwietniu 2009 roku kontynuację działalności rozpoczęła pracownicza spółka PKS Voyager Sp. z o.o. Z okazji 15-lecia powstania spółki, redaktor Teresa Kraska z Ziemi Lubańskiej, zapytała Prezesa Zarządu PKS Voyager Wojciecha Bruchala, nie tylko o sukcesy jakie firma osiągnęła w ciągu 15 lat, ale również o niepokojące doniesienia o problemach i przyszłości tego transportowego przedsiębiorstwa.
Teresa Kraska: Panie Prezesie, na początek zadam przewrotne pytanie – czy było warto utworzyć nowy PKS?
Wojciech Bruchal: Oczywiście, że tak i to w kilku aspektach. Przypomnę, że w chwili ogłoszenia upadłości zatrudnionych było 113 osób. O ile redukcja kadry była konieczna, o tyle utworzenie spółki zapewniło pracę dla ok. 70% załogi, z której część nadal pracuje. Dodatkowo, dzięki przychylności Syndyka możliwe było przejęcie obsługi komunikacji publicznej tak, aby pasażerowie nie odczuli zmian organizacyjnych. Tym samym proces przemiany przebiegł dość płynnie.
Teresa Kraska: Jakimi osiągnięciami firma może się pochwalić po tych 15 latach?
Wojciech Bruchal: Dzięki ciężkiej pracy całej załogi osiągnęliśmy wiele mniejszych i większych sukcesów. Poza oczywistym utrzymaniem zatrudnienia oraz lokalnego rynku przewozów, udało nam się wykupić majątek z masy upadłości. W ciągu kolejnych lat wymieniliśmy cały tabor autobusowy przejęty od syndyka, którego większość stanowiły pojazdy przestarzałe i nieekonomiczne. Autobusy i busy, którymi dziś dysponujemy są średnio o 25% oszczędniejsze, a większość z nich jest klimatyzowana. Nie bez znaczenia było też pozyskanie inwestora i sprzedaż Dworca Autobusowego, który nie tylko zyskał nowocześniejsze oblicze ale i rozszerzoną funkcjonalność dla podróżnych i mieszkańców. Wyremontowaliśmy budynek administracyjny, a w tym roku zakończyliśmy również modernizację ogrzewania budynku na bardziej ekologiczne i ekonomiczne.
Teresa Kraska: No dobrze. Ale działalność Voyagera to nie tylko sukcesy. W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawiło się kilka niepokojących informacji o nieprawidłowościach w działalności Waszego przedsiębiorstwa.
Wojciech Bruchal: No cóż, jestem świadomy jak to wygląda. Jednakże te „sensacyjne doniesienia”, które zostały pojawiły się niedawno w przestrzeni publicznej na terenie naszego powiatu, to nic innego jak brutalna forma ataku przez naszą konkurencję. Co ważniejsze, nie mająca żadnego potwierdzenia w faktach. Dlatego też Spółka podjęła już odpowiednie kroki wzywające portal który rozpowszechniał te rzekome „rewelacje” do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych PKS Voyager Lubań, w szczególności dobrego imienia i wizerunku Spółki oraz naprawy skutków tych działań.
Teresa Kraska: Zarzuty o wyłudzanie pieniędzy, podwójne finansowanie to jednak poważne oskarżenia.
Wojciech Bruchal: Ma pani redaktor rację. Natomiast fakty bronią się same. Nasze przedsiębiorstwo regularnie jest kontrolowane przez różne instytucje i urzędy. W ubiegłym roku mieliśmy dwie kompleksowe kontrole rozliczeń finansowych, przeprowadzone przez Starostwo Powiatowe w Lubaniu. W tym roku jesteśmy ponownie kontrolowani i do dziś organy kontrolujące nie znalazły podstaw do sformułowania żadnych zarzutów wobec naszej spółki.
Teresa Kraska: A co z opisanymi nieprawidłowościami w przetargu w Olszynie?
Wojciech Bruchal: Przepisy Prawa Zamówień Publicznych, nakładają na strony postępowania zarówno obowiązki jak i pewne prawa. I tak jak Urząd Miejski w Olszynie miał obowiązek odrzucić rażąco niską ofertę, tak każdy z oferentów miał prawo się odwołać od decyzji. W tym konkretnym przypadku każda ze stron skorzystała z przysługującego mu prawa. Gdy zastosowane procedury zostały wyczerpane, finalnie Urząd został prawnie zobowiązany do podpisania umowy z przewoźnikiem z Leśnej, choć w liczbach bezwzględnych to oferta PKS Voyager była korzystniejsza dla Gminy. Natomiast sposób opisania całego przetargu polegał na połączeniu kilku bezspornych faktów z wieloma niedopowiedzeniami i stronniczymi opiniami, aby czytelnik odniósł wrażenie, iż Urząd był nieudolny, a PKS Voyager „naginał” przepisy. Zarówno formę jak i czas zaprezentowania procedury przetargowej oceniam, jako kolejną próbę nadszarpnięcia reputacji naszego przedsiębiorstwa, ale również jako element brudnej kampanii wyborczej. Kolportowane przez konkurencję w Olszynie ulotki, dobitnie o tym świadczą.
Teresa Kraska: Czyli możemy być spokojni o przyszłość Voyagera?
Wojciech Bruchal: Ja jestem spokojny o wyniki kontroli, bo nie robimy nic niezgodnego z prawem. A co do przyszłości – jak zwykle przed nami wiele wyzwań. Cała branża transportowa boryka się z deficytem pracowników w grupie kierowców autobusowych, co w najbliższych latach będzie istotnym problemem. Dziś mamy doświadczoną kadrę pracowniczą. Nie chcę zapeszać, ale na tle innych przewoźników, od lat osiągamy jeden z najniższych wskaźników dotyczący szkód komunikacyjnych spowodowanych błędem naszych kierowców. Uważam, że są to atuty doceniane przez naszych klientów. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim naszym pasażerom i kontrahentom, za te wszystkie wspólne lata dobrej współpracy.
Teresa Kraska: W takim razie życzymy kolejnych, bezkolizyjnie przejechanych kilometrów i chętnych do pracy nowych kierowców.
O historii lubańskiego Pekaesu przeczytasz TUTAJ
Źródło: Ziemia Lubańska, foto: Bernard Łętowski
Data publikacji 15.05.2024 r.