Kolejowe klimaty regionu. Część 2 – poniemiecka podstacja trakcyjna w Lubaniu-Księginkach
Podstacja trakcyjna w Lubaniu-Księginkach niemal z tego samego ujęcia, po stronie lewej zdjęcie z roku 1922, natomiast po prawej zdjęcie z marca 2023 r.)
W okresie międzywojennym, w Niemczech wybudowano ich kilkaset. Kilkadziesiąt istnieje do dzisiaj i służą np. jako siedziby towarzystw kolejowych czy stowarzyszeń modelarzy. Niejednokrotnie spełniają również funkcje mieszkalne czy przemysłowe. Mowa o starych kolejowych podstacjach trakcyjnych. Jedna z nich istnieje jeszcze w dzielnicy Lubania – Księginkach i najprawdopodobniej jest jednym z dwóch tego typu obiektów w Polsce.
Głównym zadaniem kolejowych podstacji trakcyjnych, jest zamiana prądu zmiennego na prąd stały oraz dostarczanie go do sieci trakcyjnej. Pierwsze elektryfikacje magistralnych linii kolejowych, były realizowane w Europie (głównie w Niemczech i Szwajcarii) w okresie przed i po I wojnie światowej. Wraz z nimi budowano również podstacje trakcyjne. W Polsce takich obiektów, w okresie międzywojennym wybudowano zaledwie osiem, natomiast w Niemczech kilkaset. Wiązało to się z szybkim rozwojem elektryfikacji linii kolejowych w tym kraju. Należy zaznaczyć, że do 1939 roku tylko w Prowincji Śląskiej Rzeszy Niemieckiej (Dolny i Górny Śląsk), zostało zelektryfikowanych 90 procent linii kolejowych.
Śląską Kolej Górską (ŚKG) relacji Zgorzelec – Lubań – Jelenia Góra – Wałbrzych – Wrocław wraz z licznymi odnogami, m.in do Karpacza i Szklarskiej Poręby, elektryfikowano po I wojnie. W naszym subregionie dla obsługi magistrali ŚKG powstały trzy kolejowe podstacje trakcyjne (niem. unterwerk), tj. przy węźle Lubań (w dzisiejszym Lubaniu-Księginkach, ul. Fortowa, a wówczas wieś Kerzdorf), Jelenia Góra i Węgliniec. Podstację w Księginakch oddano do użytku w 1922 r. Podstacja składała się z trzech budynków: budynku głównego podstacji trakcyjnej wraz z windą i pomieszczeniami dla obsługi, przylegającego i połączonego z nim budynku mieszkalnego dla części personelu oraz budynku wydziału utrzymania sieci trakcyjnej, gdzie znajdowały się pomieszczenia naczelnika podstacji, jego urzędników i personelu technicznego zajmującego się utrzymaniem sieci trakcyjnej w rejonie swojej odpowiedzialności (nie istnieje). Dodatkowo, naprzeciw budynku wydziału utrzymania sieci znajdował się garaż dla samochodu technicznego (nie istnieje). Prawdopodobnie na terenie dawnych magazynów zbożowych, które zlikwidowano w latach 90 (obecnie siedziba firmy Eltor Pana Eugeniusza Figurskiego), znajdowało się dodatkowe zaplecze techniczno – magazynowe podstacji, wraz z niewielką bocznicą kolejową. Do podstacji, od strony dworca kolejowego biegły dwie kilkusetmetrowe linie torów kolejowych.
Tuż po zakończeniu działań wojennych, podstację na Księginkach (wówczas wieś Świecowo) uruchomiono aby można było wznowić komunikację kolejową między Lubaniem i Leśną oraz między Lubaniem a Węglińcem. Dzięki operatywności niemieckich i polskich kolejarzy którzy objęli węzeł lubański, pociągi do Leśnej i Węglińca ruszyły jeszcze w maju 1945 roku. Natomiast w czerwcu, ruszyły połączenia do Zgorzelca oraz do Gryfowa Śląskiego. Niestety nie trwało to długo. Zgodnie z porozumieniami między rządem RP, a rządem ZSRR, podpisanymi w Moskwie, trakcja elektryczna wraz z całą infrastrukturą techniczną w regionie obsługiwanym przez tzw. Śląską Kolej Górską została zdemontowana i wywieziona do Związku Radzieckiego. Temu działaniu podlegały wszystkie urządzenia elektrotrakcyjne tj. warsztaty naprawcze (w tym również ZNTK Lubań, który był największym z nich), urządzenia podstacji, linie wysokiego napięcia, elektrownię kolejową w Ścinawce Średniej produkującej prąd tylko na potrzeby ŚKG, tabor, oraz w przypadku linii dwutorowych drugi tor. Rosjanie niczego nie przegapili, a czasami nawet brali więcej niż im się należało (np. na stacji w Leśnej wykręcili wszystkie mosiężne klamki z drzwi). Demontaż całej magistrali przeprowadzono w zaledwie trzy tygodnie.
Tym samym przestała istnieć podstacja w Lubaniu. We wrześniu 1945 roku, na liniach w regionie jeleniogórsko – lubańsko – węgliniecko – zgorzeleckim, kursowały już parowozy. Dalsze losy ogromnej podstacji w Księginkach, która została oddana do użytku jako jeden z setek filarów rozwoju niemieckiego kolejnictwa elektrycznego to grabież przez szabrowników tego, czego nie wywieźli Rosjanie. Kolejne losy byłej już podstacji były takie, że najpierw stała pusta, później znajdowały się w niej magazyny PKP, a następnie zorganizowano w niej chlewnię, którą ostatecznie zlikwidowano na początku lat osiemdziesiątych. Odtąd budynek zaczął popadać w ruinę. Podobno w roku 1989 lub 1990 znalazł się ktoś, kto był zainteresowany budynkiem. Nawet wymieniono dach na zupełnie nowy i zaczęto remont pomieszczeń. Trwało to krótko, a inwestor w rezultacie miał się wycofać. Obiekt przejęło miasto i wystawiło do sprzedaży. Niestety, jak dotąd nikt nie jest zainteresowany zakupem tak ogromnego budynku.
W całych Niemczech zachowało się kilkadziesiąt starych podstacji, które zostały wyremontowane i pełnią różne funkcje – od budynków mieszkalnych, poprzez magazyny, tartaki, hale przemysłowe, na muzeach skończywszy. W Polsce podobny obiekt istnieje w Sędzisławiu koło Kamiennej Góry, został wyremontowany i pełni funkcję tartaku. Czy lubańska perełka rozwoju epoki kolei elektrycznej ma szansę w przyszłości podzielić podobny los?
Galeria zdjęć:
Urządzenia transformatorowe wewnątrz podstacji
Dawna podstacja w Sędzisłaiu koło Kamiennej Góry. Obecnie znajduje się w niej duży tartak.
Autor: Sławomir Piguła
Data publikacji 12.10.2023 r.
.