Kobieta też kierowca
13.03.2012
O tym, że kobieta równie dobrze jak mężczyzna radzi sobie za kierownicą autobusu, przekonali się już pasażerowie PKS Voyager Lubań. Dzisiaj wiele kobiet wykonuje zawody, które uważane były jeszcze do niedawna za typowo męskie. Joanna Mróz postanowiła pokierować swoim życiem siadając za kierownicą autobusu.
Joanna Mróz w lubańskim pekaesie pracuje od września ubiegłego roku. Ale przypadek Joanny nie jest odosobniony w regionie. Panie prowadzą również autobusy w PKS Bolesławiec i PKS Jelenia Góra. – Odkąd pamiętam interesowała mnie motoryzacja. Kiedyś pracowałam w szwalni i w sklepie. W ostateczności zwyciężyły zainteresowania techniczne i zawód kierowcy autobusu – mówi Joanna. Mąż pani Mróz również pracuje jako kierowca w lubańskim PKS. To właśnie przy nim Joanna zdobywała pierwsze szlify w autobusie, poznawała specyfikę pracy i trasy które obsługuje Voyager. A jak zaczęła się Joanny przygoda za kierownicą? – Wychowywałam dwoje dzieci i byłam zarejestrowana w urzędzie pracy jako bezrobotna. Wtedy zaczęłam poważnie myśleć o znalezieniu takich kwalifikacji, które dałyby mi stałą pracę. Pasja motoryzacyjna podpowiadała mi zawód kierowcy. Okazało się, że takie kursy organizuje Powiatowy Urząd Pracy w Lubaniu. Skorzystałam z tej szansy i w ubiegłym roku zdobyłam uprawnienia do kierowania autobusem. Wcześniej jednak byłam na rozmowie z prezesem PKS Voyager Wojciechem Bruchalem, który zgodził się mnie zatrudnić w firmie. Gwarancja zatrudnienia była jednym z warunków odbycia kursu. Jestem zadowolona z tej pracy i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie już innego zajęcia – mówi Joanna Mróz.
Choć za kierownicą autobusów i jeździ coraz więcej pań, to widok kobiety w kabinie kierowcy czasem wciąż dziwi niektórych pasażerów. No bo przecież to mężczyźni są lepszymi kierowcami a kobiety są zbyt rozkojarzone. Cokolwiek by mówić, od tego stereotypu jeszcze się nie uwolniliśmy. – wiele pekaesów czy MPK chętnie zatrudnia kobiety na stanowiskach kierowców, ponieważ panie potrafią złagodzić napiętą atmosferę, są uśmiechnięte i miłe, czego niejednokrotnie brakuje nam, mężczyznom. Kiedy pani Asia przyszła do mnie i powiedziała że chce pracować jako kierowca, nawet się nie zastanawiałem nad jej zatrudnieniem. Wiedziałem że kobieta za kierownicą autobusu wpłynie pozytywnie na klimat w firmie i zjedna sobie przychylność pasażerów – mówi prezes zarządu PKS Voyager Lubań Wojciech Bruchal. Tak też się stało. Podróżni, którzy jeżdżą regularnie są panią Joanna zachwyceni. – Ta pani jest niezwykle miła i zawsze uśmiechnięta choć pracę ma odpowiedzialną i zapewne stresującą, bo wiadomo że praca z ludźmi to niejednokrotnie zajęcie niewdzięczne. Powiem tak. Niektórzy mężczyźni powinni się od tej pani uczyć – mówi pani Aniela Dedek z Lubania.
Joanna długo dojrzewała do decyzji zostania zawodowym kierowcą. Nie żałuje, bo twierdzi że jest to także doskonały sposób na życie a ten właśnie zawód nie ogranicza się do jednego miejsca. Kierowcą można być praktycznie na całym świecie. W krajach europy zachodniej 40 procent kierowców autobusów to kobiety. Agencja rekrutacyjna Flexi Bemanning zatrudnia w Norwegii 200 kierowców autobusów z Polski. Większość z nich to mężczyźni jednak grupa stworzona w październiku 2011 to jedynie kobiety. Pracownik agencji Birger Fjelde uważa bowiem, że obecność kobiet w zawodach mocno zdominowanych przez mężczyzn poprawia atmosferę oraz dobrze wpływa na pracę. Niektóre z Polek przyjechały z mężami i dziećmi, którym firma również dała możliwość nauki języka.
Za PRL–u, wzorem ze Związku Radzieckiego próbowano wcielić w życie hasło „Dziewczyny na traktory”. Niewiele wówczas z tego wyszło, pewnie z powodu braku traktorów. Czasy się jednak zmieniły i kobiety już prowadzą traktory, ale również z powodzeniem, jak pokazuje przykład Joanny autobusy, a także tramwaje, trolejbusy jak w Lublinie, tiry i taksówki. – Ale jak nazwać kobietę – kierowcę? Zastanawia się pasażerka PKS Voyager pani Aniela Dedek – już wiem – kierowczyni – mówi po chwili namysłu.
Autor: Sławomir Piguła