Wioleta Chylińska to kobieta – strażak, a właściwie strażaczka. Z wykształcenia jest inżynierem bezpieczeństwa i higieny pracy oraz pedagogiem. W naszej gminie mieszka od ponad roku. Czynnie działa w olszyńskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Jak sama przyznaje, straż to jej życiowa pasja. Poznajmy więc historię tej niezwykłej Olszynianki.

– Moja przygoda z OSP i w ogóle ze Strażą Pożarną zaczęła się w miejscowości, skąd pochodzę. Jako mała dziewczynka zgłosiłam się do udziału w Ogólnopolskim Turnieju Wiedzy Pożarniczej, następnie wstąpiłam w szeregi Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Podczas pierwszych zawodów sportowo – pożarniczych, byłam odpowiedzialna za obsługę rozdzielacza. Dla dziecka z MDP to ciężka, ale też ważna funkcja. W późniejszym czasie miałam okazję sprawdzić się jako dowódca Dziewczęcej Drużyny Pożarniczej. Co dziwne, moja rodzina nie miała korzeni strażackich. Zazwyczaj chęć działania w straży, jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. U mnie było inaczej – rozpoczyna swoją opowieść Wioleta.

– Od wielu lat realizuję się zawodowo, obecnie pracuję na etacie jako specjalista ds. BHP i P. poż. Od dziecka marzyłam, aby prowadzić Młodzieżową Drużynę Pożarniczą, dlatego staram się działać jako opiekun MDP, zarażać dzieci pasją i przekazywać im swoją wiedzę. Specjalizuję się i zgłębiam zasady udzielania pierwszej pomocy. Posiadam na swoim koncie organizację manewrów medycznych dla Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych. Ze względu na moje zainteresowanie uczestniczę w pogadankach i pokazach z zakresu pierwszej pomocy w szkołach podstawowych oraz przedszkolach. Często w tych zajęciach wspierają mnie koledzy z jednostki OSP Olszyna oraz młodzież z MDP. Jestem szczęśliwą mamą dorastającego nastolatka, więc nie nudzę się – kontynuuje Olszynianka. – Moją największą pasją jest Straż Pożarna i działanie z dziećmi. W wolnym czasie uwielbiam chodzić po górach – dodaje Wiola.

Wiola opowiedziała mi również o tym, jak postrzegane są w służbie kobiety – strażaczki.

– Kobiety w Straży Pożarnej to w obecnych czasach nic szczególnego. Jesteśmy na równi z naszymi kolegami, realizujemy się. To specyficzna formacja, której celem jest walka z pożarami, ratowanie dobytku oraz zdrowia i życia ludzi. Tu nie ma miejsca, ani czasu na sentymenty. Jestem ratownikiem i wymaga się ode mnie tyle samo, co od moich kolegów. Strażacy traktują mnie jak kumpla i partnera w służbie. I to mi bardzo odpowiada. Nie liczę na żądną taryfę ulgową. Chciałabym podkreślić, że nie przywiązuję też szczególnej uwagi do osiągnięć, gdyż robię to, co kocham. Jeżeli zostaję wyróżniona, tak jak ostatnio przez Zarząd Krajowy OSP, gdy zostałam odznaczona krzyżem rycerskim, to bardzo się z tego cieszę. Jednak OSP i stanie na straży bezpieczeństwa mieszkańców naszej gminnej wspólnoty i mieszkańców Powiatu Lubańskiego, jest dla mnie największym wyróżnieniem i wartością.

Wiola w wywiadzie podkreślała, że zawsze marzyła by krzewić ideę OSP i ratownictwa w ogóle, wśród dzieci i młodzieży.

-Już jako dorosła kobieta marzyłam o tym, aby działać w straży z młodzieżą i tak też się dzieje. Realizuję swoje marzenia. Jestem osobą, która lubi się rozwijać, dlatego jednym z moich osiągnięć, o którym warto wspomnieć jest udział w projekcie zorganizowanym przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP, jakim jest Szkoła Liderów OSP. OSP Potencjał Młodych to projekt ZOSP RP realizowany w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Klon/Jawor, którego działania skierowane są do młodzieży w OSP i osób pracujących z MDP. Udział w inicjatywie możliwy był (w sumie jest nadal) na podstawie przeprowadzonej rekrutacji spośród zgłoszonych Opiekunów MDP i Liderów MDP z całej Polski. Projekt zakładał wybór tylko 50 jednostek OSP, tym samym możliwość udziału w projekcie dla 100 osób. Inicjatywa umożliwiła zdobycie profesjonalnej wiedzy z zakresu zarządzania OSP i pozwoliła nawiązać bardzo ciekawe znajomości. Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG – opowiada Wioleta. – Jeżeli chodzi o działanie z dziećmi i przekazywanie im wiedzy, zdecydowanie pomaga mi kobiecy pierwiastek. Podczas akcji nie jestem traktowana ulgowo. Jeśli działamy, to na takim samym poziomie, czy jako kierowca, czy jako ratownik. Nie uważam, że kobieta w szeregach OSP ma lżej. Zdarzyła się akcja, gdzie na mój widok pojawiło się niedowierzanie: – ty, zobacz kobieta strażak… Padło pytanie “Czy nie boi się pani działania z samymi facetami?” bez namysłu odpowiedziałam “proszę spytać kolegów, czy nie boją się działać ze mną?” uśmiałam się, ponieważ kolega, który szedł za mną dopowiedział “ona jest tak, jak my” – z uśmiechem wspomina Wioleta.

A co Wioli szczególnie utkwiło w pamięci jako ratowniczce i strażaczce?

– Mam za sobą sporo wyjazdów, nie tylko w Gminie Olszyna, ale również w moich wcześniejszych jednostkach, gdzie służyłam. W mojej pamięci są jednak najbardziej żywe wszystkie zdarzenia, gdzie uczestnikiem zdarzenia było dziecko. Staram się nie rozpamiętywać tego, co było… – kończy ze smutkiem w głosie nasza bohaterka.

Poznałam osobiście Wiolę i muszę przyznać, że to bardzo ciepła i niezwykle kontaktowa osoba. Z pewnością przemiły charakter, pomaga jej zjednywać sobie wielu dobrych ludzi w swoim otoczeniu. Jest bardzo szczerą i sympatyczną kobietą, a swoją pasję, która pomaga ocalić często zdrowie i życie innym ludziom, wykonuje z miłością i profesjonalizmem, na jaki stać tylko tak silną kobietę. Uważaj na siebie Wiolu! Życzę Tobie oraz Twoim Kolegom z jednostki OSP KSRG w Olszynie tyle samo powrotów co wyjazdów. Bądź wzorem do naśladowania dla wielu młodych ludzi!

Anna Kaleta – Radzik ukończyła filologię polską. Jest rodowitą Olszynianką oraz dziennikarką i felietonistką Gazety Olszyńskiej i Przeglądu Lubańskiego. Wraz z mężem i dziećmi na stałe mieszka w Irlandii.

Anna Kaleta-Radzik Data publikacji 18.01.2023 r.