Flance
Koniec maja tuż tuż. Można powoli wysadzać pieczołowicie pielęgnowane na okiennym parapecie różne rozsady do domowego ogródka. Zawsze robiłem to myśląc o przyszłych plonach. Tym razem jednak z inspiracji redaktora Janusza Skowrońskiego postanowiłem dosłownie bliżej się przyjrzeć ziemi którą jak co roku obracam szpadlem. Ziemia mało urodzajna, gruz, jakieś stare śmieci. Pośród różnych odcieni czerni zauważyłem dwa małe krążki. Duży lekki i mały cięższy. Tak wykopałem swój skarb…
Wieczorem gdy już zakończyłem prace ogrodnicze nalałem sobie „setkę” do małego kieliszka. Ognistym płynem był 20% kwas ortofosforowy który zazwyczaj używam do celów poligraficznych. Najpierw zanurzyłem jeden a potem drugi krążek. Po minucie od ich powierzchni zaczęły odpadać kawałki stwardniałej ziemi. Po wyjęciu i opłukaniu w wodzie okazały się być dwoma monetami sprzed prawie stu lat. Takie 2 i 50 groszy z lat dwudziestych zeszłego wieku.
Oczywiście nie powiem gdzie je wykopałem bo się obawiam o moje świeżo wysadzone flance. Gdyby podobnie jak ja, ktoś coś ciekawego wykopał i nie zdążył oddać na złom to zapraszamy ze znaleziskiem na naszą stronę. Małe, a cieszy…
Andrzej Ploch
Ps. Ta mała literka „A” na rewersach monet to prawdopodobnie znak berlińskiej mennicy.