Elektrownie wiatrowe pod znakiem zapytania również w gminie wiejskiej Lubań
21.03.2012
Stowarzyszenie Bezpieczna Gmina Lubań zwróciło się do Wojewody Dolnośląskiego z prośbą o sprawdzenie zgodności z prawem uchwały Rady Gminy Lubań z 29 kwietnia 2005 roku. Jeżeli nadzór wojewody dopatrzy się nieścisłości w tej uchwale to wiatraki na terenie gminy wiejskiej Lubań również nie powstaną.
Nadzór z Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu sprawdza zgodność z prawem uchwały Rady Gminy Lubań z 2005 roku, w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy, w którym dopuszcza się możliwość budowy elektrowni wiatrowych na wszystkich gruntach rolnych w odległości 400 metrów od istniejącej i planowanej zabudowy mieszkalnej we wszystkich sołectwach gminy. Jeżeli kontrola wojewody wykaże nieścisłości prawne w uchwale to wiatraki na terenie gminy na razie nie powstaną. Przypomnijmy, że przed kilkoma miesiącami mieszkańcy gminy Platerówka w referendum, skutecznie zablokowali na swoim terenie budowę elektrowni wiatrowych. Opinia publiczna jest raczej nieprzychylna takim inwestycjom, ponieważ szpecą one krajobraz, generują uciążliwy hałas oraz stanowią zagrożenie dla ptaków. Dlatego globalna przyszłość elektrowni takiego typu jest niepewna. Jednak niewielkie, pojedyncze turbiny mogą być dobrym źródłem energii w miejscach oddalonych od centrów cywilizacyjnych, gdzie brak jest połączenia z krajową siecią energetyczną. W ten właśnie sposób buduje się takie elektrownie u naszych południowych sąsiadów w Czechach. Są to właśnie pojedyncze, niezbyt wysokie wiatraki, oddalone od zabudowań mieszkalnych co najmniej 2 km. Farm wiatrowych do kilkudziesięciu turbin w Republice Czeskiej raczej się nie spotyka.
Autor: Sławomir Piguła
Foto: poniżej turbina wiatrowa w miejscowości Horni Rasnice, 5 km od przejścia granicznego z Polska w Miłoszowie
duże i wysokie farmy są planowane na wodach przybrzeżnych Bałtyku – tam są opłacalne i mniej uciążliwe dla ludzi
“…niewielkie, pojedyncze turbiny mogą być dobrym źródłem energii w miejscach oddalonych od centrów cywilizacyjnych, gdzie brak jest połączenia z krajową siecią energetyczną” to przecież nie farmy wiatrowe. Wiec komentarz autora chyba zbyt subiektywny jak na dziennikarski kanon przystało…
Informować a nie sączyć podprogowe informacje!
“Opinia publiczna jest raczej nieprzychylna takim inwestycjom”
chyba opinia dziennikarzy 😉 bo poki co byla seria kampanii medialnych anty, z ktorej widac wyrazne lobbowanie w kierunku zmiany prawa – tak zeby utrudnic inwestorom (w tym prywatnym, czyli zapomnijmy o przydomowych elektrowniach) budowanie.
na moj nos szykuje sie kolejny bubel prawny. pewnie skonczy sie kompromisowa akcyza albo pierdyliardem zezwolen popychanych przez armie pierdzistolkow utrzymywanych za panstwowe pieniadze, a prad i tak bedziemy kupowac od sąsiadów, tak jak gaz i ropę…
lobby “pro” używa języka zupełnie z innej bajki, szkoda, że zamiast argumentów używasz inwektyw, ta cecha jest obca ludziom z klasą