Dom Solny drzewami porósł
Dom Solny, jeden z najstarszych zabytków Lubania porastają krzewy, a nawet niewielkie drzewka, co sprawia, że obiekt, który jest jedną z największych atrakcji miasta, jest też antypromocją Lubania.
W 2010 roku teren przylegający do Domu Solnego został zrewitalizowany, a turyści zwiedzający miasto oglądają również ten obiekt, który – podobnie zresztą jak część murów obronnych prowadzących w kierunku ul. Spółdzielczej – porastają spore krzewy, niewielkie drzewka i trawa, i jakoś nikomu w lubańskim magistracie jeszcze do głowy nie przyszło, żeby te obiekty oczyścić. Zapewne takie działania zwiększyłyby ich atrakcyjność i poprawiły wizerunek tej części Lubania. Przy okazji należałoby odnowić starą, gazową latarnię, która stoi przy Domu Solnym i jest pozostałością po byłej komendzie straży pożarnej.
„Dom Solny”, zwany także „Domem Zbożowym” lub ”Spichlerzem”, został wzniesiony z fundacji Rady Miejskiej w latach 1537-39. Przeznaczony był na magazynowanie zboża i soli. Budynek 3-kondygnacyjny na planie prostokątnym, zbudowany został z kamienia bazaltowego, a położony jest między pierwszym i drugim pasem murów obronnych. Na tynkowanym pasie podgzymsowym od strony południowej, częściowo zachował się słabo czytelny napis z datą r. 1539. Całość obiektu jest zwarta, prosta i surowa z małymi otworami okiennymi. Rolę magazynu na sól i zboże spełniał do XIX wieku, kiedy to zmienił swoje przeznaczenie na więzienie miejskie. Do połowy lat 80. ubiegłego wieku w Domu Solnym znajdował się garaż wozów bojowych lubańskiej straży pożarnej. Obecnie Dom Solny stoi niezagospodarowany, a jego stan techniczny pozostawia wiele do życzenia.
Autor: Sławomir Piguła
Niewątpliwie należałoby się zająć renowacją tego obiektu oraz przeznaczeniem go na cele kulturalne lub muzealne. Może być także miejsce spotkań mieszkańców Lubania lub galerią sztuki. Obecnie istnieje możliwość wypożyczania eksponatów z innych ośrodków muzealnych po spełnieniu odpowiednich warunków może warto zająć się tym tematem np. Muzeum Kolei w Warszawie dostało nakaz eksmisji w trybie natychmiastowym i musi się wynieść na bruk. Może z pomocą Marszałka Województwa można pozyskać część eksponatów dla Lubania. W Polsce i naszym mieście jest wiele zabytków, które nie są nawet wpisane do rejestru zabytków, gdyż nikomu na tym nie zależy. Wykaz obiektów z terenu Lubania, które powinny być wpisane tutaj http://wosoz.ibip.wroc.pl/public/?id=92694 Są tym samym pozbawione odpowiedniej opieki konserwatorskiej i prawnej.
DOM SOLNY WYGLĄDA JAK WYGLĄDA
A MOŻE BY WSPÓLNYMI SIŁAMI PRZYWRÓCIĆ MU DAWNĄ ŚWIETNOŚĆ?.
ZAMIAST WYLEWAĆ ŻÓŁĆ NA TYM FORUM SKRZYKNIJMY SIĘ W KTÓRĄŚ SOBOTĘ POPRACUJMY UCZCIWIE / CHCIAŁBYM RAMIE W RAMIE POPRACOWAĆ Z ARKADIUSZEM-MALARZEM AMATOREM, JANEM 1-MĘCZENNIKIEM LOKALNYM , LALECZKĄ – ROZGORYCZONĄ.
CZAS KTÓRY POŚWIĘCAMY NA TYM FORUM NA SZUKANIE ,,LOKALNYCH SENSACJI” MOŻNA BY PRZEZNACZYĆ NA ZROBIENIE CZEGOŚ POŻYTECZNEGO.
Taki już mamy system, że najlepiej jak każdy robi swoje, zwłaszcza jak ma za to płacone. Niech piekarz robi chleb, konserwator zajmie się ochroną zabytków, dziennikarze przekazem informacji, a Pan/Pani Niebo niech nie produkuje żółci. Jak jej nie spreparuje, to nie będzie czego wylewać i problem zniknie, choć i tak go nie było.
Pozdrowienia
Niebo może doradzisz burmistrzowi jak to zrobić 🙂
Niebo jakieś takie zachmurzone i piorunami ciska 😉
Forum ma to do siebie, że każdy może napisać jak czuje i co czuje. Wiele wpisów mi się nie podoba, ale szanuję odmienność spojrzenia.
Bardzo chętnie i ja się zgłoszę do akcji, ale „niebo” nie jest tak jak piszesz, bo spójrz na zdjęcie i powiedz jak mamy wyrwać tak pokaźnie wyhodowane drzewo?! Mur porósł mchem i licznymi samosiejkami i wymaga niestety do uporządkowania podnośnika, piły, maszyny typu karcher i nadzoru, że wszystko przebiega zgodnie z zasadami bezpieczeństwa. Proponujesz partyzantkę, a temat jest ważny. Dlatego proszę napisz kiedy mam przyjść, kto da dostęp do narzędzi i prądu i kto będzie nadzorował co wyprawiam na murach obiektu.
Kiedyś już tak się pracowało- w PRL-u
STRAŻ POŻARNA JEST NA MIEJSCU NIE TRZEBA ŚCIĄGAĆ Z WROCŁAWIA.
WYCIĄĆ KILKA ODROSTÓW Z MURU NIE WYMAGA SPROWADZANIA ,,GRUPY SPECJALNEJ GROM” ZE STOLICY.
JA SIĘ PODEJMĘ / NIE ODPŁATNIE /
Niebo sugerujesz, że na moje polecenie przyjedzie straż i oczyści budynek?!
MOŻE NIE NA POLECENIE A NA PROŚBĘ.
BO JAK BY NIE PATRZYĆ JEST PANI NA SALONACH.
Niebo rozchmurz się i nie pisz bzdur, bo czym innym jest bycie na salonach, a czym innym jest wydawanie poleceń nie mając do tego prawa. Co mam jeszcze zrobić w ramach salonowych wizyt za kogoś?
Może zmyć wszystkie brudy z aut ich właścicieli?
A miasto nie ma włodarza, żebym musiała prośby słać za plecami?
Pozdrawiam
To nasze władze samorządowe na czele z burmistrzem już tak prostej sprawy nie potrafią załatwić? To od czego oni są?
Uważam, że powinien to załatwić:
JA JAKEM PREZES!!! 🙂 😉 P)
Może drzewkami niech się zajmie gwiazda, która Domu Solnego zrobiła sobie prywatny garaż.
A kto na to pozwolił i kto tam garażuje?
Nie chciałbym rozbijać tej przyjacielskiej dyskusji, ale miałbym ochotę zapytać, kto jest administratorem (zarządcą) obiektu? W prowadzonej z mocy ustawy księdze obiektu powinny znajdować się wpisy upoważnionej osoby na temat okresowej kontroli stanu technicznego obiektu. Książka nie ma charakteru poufnego, zatem zobaczmy co tam jest wpisane, w końcu to zabytek – europejskie dziedzictwo.
Wszystkich chętnych, którzy chcą powalczyć o renowację zabytków na terenie Lubania przy wykorzystaniu środków UE, w tym funduszy EOG oraz mechanizmów norweskich. Zapraszam do formującego się właśnie Stowarzyszenia. Proszę pisać na e-mail: skansenluban@wp.pl W sumie głównym zadaniem naszego stowarzyszenia ma być uratowanie i rewitalizacja zabytkowej parowozowni wachlarzowej, na terenach byłego ZNTK oraz stworzenie skansenu kolejowego w Lubaniu. Jednak jako inicjator stowarzyszenia zastanawiam się coraz bardziej nad rozszerzeniem naszej inicjatywy nad działaniami przy pozyskiwaniu środków na ratowanie innych historycznych obiektów na terenie Lubania przy ścisłej współpracy z władzami miasta, powiatu oraz województwa. Nasze hasło: „RAZEM RATUJEMY HISTORIĘ”. Serdecznie zapraszam
Skąd Stowarzyszenie zamierza pozyskać wkład własny dla realizacji projektów? Zazwyczaj wymagane jest 20% wartości projektu. Kto zapewni Stowarzyszeniu płynność finansową w trakcie realizacji projektu, bo pieniądze zwracane są zazwyczaj dopiero po przedłożeniu rozliczenia po zakończeniu projektu?
Pozdrawiam
bravo!!!
Nie dacie rady pozyskać środków z projektu, bo tak jak Moderator napisał najpierw należy mieć pieniądze na całość, a później długo czekać na zwrot, ale z odjęciem wkładu własnego. Niemniej jednak jak trzeba będzie Wam pomóc to jesteśmy do dyspozycji.
lsm.panaceum@gmail.com lub pod telefonem 784 038 779.
Pozdrawiam
Tak na marginesie, obecna praktyka wskazuje, że pieniądze z działu „ratowanie zabytków” przyznawane są jedynie właścicielom obiektów. Załóżmy, że obiekt dostaną. Skąd wezmą pieniądze na bieżące utrzymanie obiektu, np. na ochronę?
W większości projektów pieniądze są wypłacane w transzach, a nie na koniec realizacji projektu. O wypłacie kolejnej transzy decyduje rozliczenie się z wydatkowania środków na cele zgodne z fazami realizacji projektu. Wkłady są w zależności od projektów 0% lub max. 15%. Pieniądze na wkład mogą pochodzić z różnych źródeł urząd miasta, urząd wojewódzki, darczyńcy, sponsorzy, zbiórki społeczne itd. Są też programy współpracy transgranicznej, gdzie wkłady nie są wymagane a ich sponsorami są duże instytucje finansowe. Inni potrafią to i my powinniśmy dać radę. Wszystko nie ukrywam zależy też od poparcia społecznego oraz aktywnej działalności samych członków stowarzyszenia, jak i zaangażowania ze strony lokalnych władz. Oto harmonogram projektów w ramach mechanizmów norweskich https://www.eog.gov.pl/nabory_wnioskow/harmonogram/strony/start.aspx
Zajrzałem na stronę operatora „mechanizmu norweskiego” i wklejam co następuje:
5. Wartość dofinansowania z Programu
Poziom dofinansowania – do 85 % kosztów kwalifikowalnych projektu;
Wymagany wkład własny – co najmniej 15% kosztów kwalifikowalnych projektu.
Minimalna wartość dofinansowania wynosi 1 000 000 EUR (tj. 4 146 700 PLN)
Zatem minimalny wkład własny 4 146 700 PLN x 15% = 622.005,00 PLN
Ja nie straszę, ja to już przerabiałem. Lepiej już na wstępie wiedzieć, niż się później strasznie rozczarować.
W razie gdyby jednak „ręce nie opadły” zalecam współpracę z Panaceum.
Pozdrawiam
Wkładem własnym wielu projektów może być samo mienie urzędu miasta np. wartość nieruchomości wraz z gruntem, która będzie częścią powstającego w ramach projektu muzeum. Wkładem może być także część prac wykonanych przez spółki zależne od władz miasta. Do tego część pieniędzy może pochodzić z Funduszu Poręczeń Unijnych, który obsługuje Bank Gospodarstwa Krajowego.
Stare czasy, proszę zobaczyć na obecne wytyczne prowadzenia rozliczeń. Wkład własny musi być wydatkowany równolegle i proporcjonalnie do refundowanych środków. Brak spełnienia tego warunku uniemożliwia uznanie wydatków za kwalifikowane, więc i ich refundację. Proszę mi wierzyć, wydatkowanie środków unijnych (lub na zasadach unijnych) to nie budowa „przejezdnej” autostrady ze środków budżetowych RP. Byłem na szkoleniu w OLAF’ie.
Tymczasem
I tak to „wielki zapał” w kolejnej dyskusji znów przysłoniła ekonomia i bezlitosna matematyka. Tyle jest organizacji, instytucji, grup ngo etc. i jak przychodzi co do czego – pada hasło-wytrych „AKCJA”, po którym pojawia się 21 wpisów na tej stronie lepszych lub gorszych, czyli kto, co może. Po Smoleńsku też była „akcja” na cmentarzu radzieckim na Kamiennej Górze, choć między Bogiem a prawdą cmentarz ten ma właściciela (zarządcę), którym o ile się nie mylę jest Urząd Miasta. DOM SOLNY też ma właściciela! Zapewne redakcja mogłaby sprawdzić, kto nim jest i zapytać, jak ów właściciel (zarządca) zabezpiecza obiekt. Bo że nie zabezpiecza widzimy wszyscy na załączonym obrazku. jeśli nie umie, nie potrafi – wówczas naszą rolą powinno być mu pomóc lub wskazać „mogących”. Jeśli nie chce, to już inna jazda, która świadczy o braku gospodarza w każdych warunkach.
Inna sprawa, że skutecznego (podkreślam słowo – SKUTECZNEGO) pomysłu na zagospodarowanie Domu Solnego (podobnie basenu, parku na kamiennej, ostatnio sztolni w parku, starej parowozowni po ZNTK itd. itd. – lista jest długa) władze Lubania nie mają od 20 lat. I przy takim podejściu do zabytków długo jeszcze nie będą miały. Chyba, że za rok wyborcy postanowią inaczej i wyrwą z korzeniami nie tylko drzewa na Domu Solnym.
Jestem podbudowany tym, że w końcu ktoś (Pani Ola) zauważył, że obiekt ma właściciela i za jego stan powinien odpowiadać wyznaczony zarządca. Ogólnie moje zdanie jest takie, że jeśli zauważymy na przykład zniszczony ważny znak drogowy, to powinniśmy w miarę szybko powiadomić odpowiednie służby. Powoływanie społecznych komitetów mających w czynie jak najbardziej społecznym naprawić znak przy pomocy plastra i drucika jest propozycją szczerą ale mało dojrzałą. Wykrzykiwanie pierwszego szeregu działaczy, że ważniejsze od dyskusji jest każde działanie, nawet to z plastrem i drucikiem uważam za mało dojrzałe, wręcz infantylne.
Od samego usunięcia roślin samosiejek na obiekcie zabytkowym uważam za ważniejsze ustalenie, na początek, w czyjej gestii leży to działanie.
Pozdrawiam
Pani Olu właścicielem Domu Solnego jest Miasto Lubań, czyli jest również zobowiązane do jego zabezpieczenia i porządkowania
Może trzeba by zaproponować dla UM, który jako jeden właściciel, mógłby np przenieść muzeum z ratusza do wyremontowanego i przygotowanego do tego celu Domu Solnego. Może wtedy urzędnicy pomieściliby się w ratuszu, pośrednio aktywując rynek miasta-tret (większy ruch ludzi w drodze do urzędu) i wykorzystując potencjał zabytku DS. Ot taki pomysł, nie analizując kosztów inwestycyjnych Domu Solnego.
Panie Robercie zapomniał Pan chyba, że w lubańskim ratuszu znajduje się również Biblioteka, która zdaje się zajmuje większą powierzchnię niż Muzeum… Z tą aktywizacją to chyba Pana poniosło, teoria z palca wyssana. Idąc takim tokiem myślenia – lepiej przenieść tam Urząd Pracy. Tam zdecydowanie więcej petentów niż w UM 😉
Fakt jest taki, że jeśli chodzi o nasze stowarzyszenie PKP Cargo SA zgodziło się przekazać nam nieodpłatnie kilka parowozów wraz z taborem, a to już dużo jak na początek naszych działań. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze i chyba nasze formujące się stowarzyszenie jest tego przykładem. Oto fragment maila z PKP Cargo SA:
Czy dysponują Państwo listą parowozów, o których pozyskanie i renowację możemy się starać?.
Dysponujemy zbędnymi parowozami serii Ol49 lub Ty2/Ty42
Zależy nam też na kilku wagonach do przewozu pasażerów.
Najprawdopodobniej byłaby pewna szansa na użyczenie kilku wagonów 2 osiowych, wymagają jednak odbudowy.
Jak wygląda kwestia ulokowania skansenu na terenie węzła kolejowego w Lubaniu, proszę o podpowiedź w tej sprawie?
To pytanie do PKP S.A. jako (zapewne) właściciela obiektu i PLK jako zarządcy infrastruktury.
Czy jest możliwość przetransportowania dodatkowo chociaż 2 parowozów bez konieczności ich przywracania do ruchu w zamian nasze stowarzyszenie zajęłoby się ich odmalowaniem, konserwacją.
Na zasadzie umowy wypożyczenia jest taka możliwość, ale po stronie biorącego w wypożyczenie są koszty związane z przygotowaniem lokomotyw do transportu, samego transportu oraz zabezpieczenia środków na odpowiednią renowację a także bieżące utrzymywanie lokomotyw jako pomników.
a oto inny mail:
Witam,
W odpowiedzi na Pana maila uprzejmie informuję (na podstawie informacji uzyskanych od Fundacji „Era Parowozów),
że istnieje możliwość nieodpłatnego przekazania zabytkowego taboru pod warunkiem, że obdarowany przeprowadzi na własny koszt w Skansenie w Chabówce od razu po przejęciu taboru jego naprawę główną, w celu przywrócenia do ruchu.
Pozdrawiam
Ryszard Jacek Wnukowski
Zastępca Dyrektora Biura Promocji
PKP CARGO S.A.
02-021 Warszawa, ul. Grójecka 17
http://www.pkp-cargo.eu
JESZCZE RAZ ZAPRASZAM WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO PRZYŁĄCZENIA SIĘ DO NASZEJ INICJATYWY e-mail: skansenluban@wp.pl
Pisze Pan „Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze”

Z listu PKP wynika wprost, że warunkiem przekazania lokomotyw jest sfinansowanie ich naprawy, zatem „może pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich ani rusz”
Proszę jednak działać, będziemy Was wspierać na naszych łamach.
Pozdrawiam
sorry ale cytowanie opowieści facetów z Cargo to show jakiego dawno nie czytałem… parowozownia ma włascicela to SSE… a czy ktoś z nimi o tym rozmawiał na „piśmie”?
na przywrócenie tabory parowego do ruchu nie ma szans w Chabówce, tam nie robią inspekcji kotłów parowych, ponadto za przejazd torami spółki infrastruktura PKP SA trzeba zapłacić krocie… wiec dyrektor z PKP Cargo plecie bzdury… za to mu płacą… nie wierzę nomenklaturze postkolejowej… im wcale o zabytki i ich dobro nie chodzi… chłopców tych interesuje tylko szmal i tyle…
Tak czy siak ale lokomotywą Domu Solnego nie oczyścimy. Wszelkie inicjatywy, nawet te nielegalne, mile widziane.
a konserwator śpi… a mury… runą czy nie?
A Burmistrz? Też śpi czy drży bo chciałby cos zrobić ale boi się czy nie wie jak… ma przecież dzielnego zastępcę, nieprawdaż?
acha.. Redaktorze miły… to wcale nie jest jeden z najstarszych zabytków w Lubaniu… warto czytać to co się pisze – czytelnicy tez maja wiedzę…
a mury runą , runą i pogrzebią folwarczny ład i Dom Solny będzie atrakcją jak za dawnych lat.
Słowo stało się ……, dzewo na Domu Solnym poszło pod gilotynę.
Jak widać, słowem można wiele zdziałać i to wcale nie tylko teoretycznie.
Tak, siła słowa jest wielka! Nie można go ignorować… bo potrafi zdziałać wiele.