HomeGospodarkaCzy chcesz mieć portfel „zmodyfikowany genetycznie”?

Komentarze

Czy chcesz mieć portfel „zmodyfikowany genetycznie”? — 7 komentarzy

  1. A mógłby mnie Pan Redaktor uświadomić, co mi grozi w wyniku spożycia przeze mnie mięsa ze świni, która zjadła zmodyfikowaną kukurydzę? Żaden poważny biolog nie widzi zagrożenia, poza Pana ulubionymi prawicowymi portalami. Enzymy w układzie trawiennym rozłożą te geny i nie zmieszają się one z Pana materiałem genetycznym. Nawet gdyby Pana materiał genetyczny spadł przypadkowo w chwili uniesienia na ziarno kukurydzy. Pozdrawiam.

    • Jeśli chodzi o kukurydzę, to jej modyfikacja polega na tym, że jest odporna na pewne środki chemiczne które szkodzą innym organizmom. Zatem pole ze zmodyfikowaną kukurydzą wystarczy opylić tą trucizną i wszystko wokół wymiera. Jest dużo przestrzeni i plony z kukurydzy są większe. Problem w tym, że kukurydza modyfikowana nie ginie od wchłanianej trucizny. Jaka jest gwarancja, że plony nie posiadają już tych toksyn?

      W konsekwencji nie chodzi o to co ja o tym myślę, lecz co będzie myślał importer polskiej żywności i czy będzie chciał ją jeszcze kupować jak się dowie…

  2. Dane w poważnych czasopismach podają, że właśnie kukurydza GMO roundup ready wymaga mniejszych oprysków. Zużywa się mniej paliwa, bo płycej się orze i mniej się opryskuje środków owadobójczych. Nawet dla pszczół korzystniejsza jest kukurydza GMO. Przy hodowli zwykłej kukurydzy dopiero idzie mnóstwo chemii.

    • Kukurydza w ogóle nie wymaga oprysków. To chęć minimalizowania kosztów walki z chwastami i owadami jest powodem stosowania oprysków.
      Ale ja pisałem o kumulowaniu toksyn które zabijają inne organizmy…

      Ps. Do oprysków stosuje się specjalny opatentowany preparat. Jak zatem można powiedzieć, że go mniej potrzeba skoro nie ma z czym porównać? To trochę tak jakby powiedzieć, że brązowy jest bardziej od zielonego.

  3. Czyli Pan Redaktor nie nic przeciwko zmodyfikowanym genetycznie roslinom. Buntuje się Pan jedynie przeciwko herbicydom. Więc na wiosnę razem pojdzmy na pola do rolników i odradzajmy im ich stosowania. Oni to przecież stosują od lat! I to już kilkadziesiąt lat odkłada się w przyrodzie.

    • Proszę nie czytać pobieżnie. To prowadzi na manowce, skąd niedaleko do absurdu. Ja zastanawiam się nad opiniami importerów polskiej żywności, a Pan pisze o herbicydach?